Mam pytanie,
jak zalatwiacie sprawe tak zwanej "wiechy" i jak traktuja to zony waszych pracownikow?
W nasze firmie odbywa sie srednio co 2/3 tygodnie (robimy wiezbe z pokryciem - kompleksowo)i malzonki moich ludzi juz mnie nienawidza.
Wiecha zawsze w sobote i do tego calkowity zakaz picia w tygodniu, te zasady sa niezmienne od wielu lat.
Jak odbywa sie to w innych firmach? jakie macie zasady w tym temacie.
Ja na przyklad, po ukonczeniu wiezby, wywieszam wieche, jesli inwestor nie zareaguje i nie podejmie tematu, opuszczam budowe.
Przez 19 lat pracy, tylko raz tak musialem zrobic a i tak wrocilem i dokonczylem - wiecha tez byla