Widzę, że temat trochę utknął w miejscu ale dla potrzebujących na przyszłość dodam anegdotę o pewnym mało lubiany profesorze w moim liceum.
Chłopaki aby uniknąć zajęć wtykali do wkładki szpilki. Profesor przychodził, próbował otworzyć drzwi a tam niespodzianka. Wchodził do pomieszczenia obok wśród ryku całej klasy liczącej na to, że zajęcia się nie odbędą (klasa technikum potrzebowała konkretnej sali z narzędziami). Z zaplecza przechodził do środka sali i od wewnątrz kluczem wypychał szpilki
.
Następnego dnia w asyście dyrektora poprosił klasę o odkupienie "zniszczonej" wkładki.
Po otrzymaniu i zamontowaniu nowej, starą dodał do swojej kolekcji.
Sposobów na wyjęcie przedmiotu z wkładki jest tyle ile pomysłów na wsadzenie czegoś do środka.
Osobiście słyszałem o magnesie i opukiwaniu wkładki lub choćby o zastosowaniu odkurzacza.
Sprawa komplikuje się, gdy ktoś włoży do środka gumę do żucia lub inne klejące się "coś".
Rozwiercenie wkładki wtedy jest nieuniknione.