Witam!
2 miesiace temu kupilismy dzialke budowlana. Wszystko odbylo sie jak nalezy u notariusza. I w taki sposob stalismy sie szczesliwymi wlascicielami.
Szczescie nie trwalo jednak dlugo.
Zaczelismy skladac wszystkie dokumenty o pozwolenie na budowe.
Poszlismy rowniez do geodety. I tutaj zaczely sie schody.
Oswiadczyl nam, ze przez srodek naszej dzialki przebiega przewod sanitarny nalezacy do urzedu gminy! Okazalo sie, ze nie bedziemy mogli wybudowac domu.
Jednak w akcie notarialnym, jak i nowej ksiedze wieczystej (nowa, bo grunt wczesniej nalezal do innej KW, gdyz nalezal do kompleksu dzialek) nie ma zadnych informacji, ze grunt jest w jakikolwiek sposob obciazony.
Nie ma rowniez informacji nt. sluzebnosci.
Udalismy sie wiec do gminy - tam urzednik poinformowal nas, ze kanalizacja bedzie przebudowana do lipca br. i nadal bedzie przechodzic przez nasza dzialke, ale 2 metry od granicy. (na koszt gminy). Stara zostanie na swoim miejscu (3 metry pod ziemia), ale nie bedzie uzywana.
Poinformowal nas rowniez, ze kanalizacja ktora znajduje sie w tym momencie na naszym gruncie zostala wykonana za zgoda wlasciciela, przed podzialem dzialek. Jednak takiej zgody nie chcial nam okazac, gdyz wypieral sie ochrona danych osobowych. Ale jakim prawem? Przeciez to teraz nasz grunt. Mam racje?
To dla mnie wszystko bardzo zawile, gdyz po wykonaniu kanalizacji, podzielono kompleks na male dzialki i wydano warunki zabudowy. Z tego co pamietam nie bylo tam informacji nt. kanalizacji. Teraz w UG nie chca nam wydac dokumentu, bo wniosek o przenisienie warunkow z poprzedniego wlasciciela na nas musi sie uprawomocnic. Dostaniemy je dopiero 17 czerwca.
W akcie norarialnym, ktory podpisalismy w punkcie pierwszym mamy zapis, ze dzialka "Nie jest obciazona i nie ma zadnych ograniczen w uzytkowaniu". Na dolaczonej mapce sytuacyjnej ze starostwa nie ma zaznaczonej naszej kanalizcaji.
W rzeczywistosci jest inaczej.
Budujac kanalizacje 2 lata temu rozkopali nasza dzialke, teraz beda znowu kopac, ale w innym miejscu. Nie mamy pewnosci, czy po wybudowaniu domu, podloze nie bedzie osiadac.
Takim to cudem kupilismy dzialke z jedna rura kanalizacyjna, druga beda nam zakladac w innym miejscu.
Czy mozemy od poprzedniego wlasciciela domagac sie zwrotu kosztow za zakup i odszkodowania? Chcielismy zaczac budowe domu w przyszlym roku.
Czy gmina musi wystapic do nas o prawo sluzebnosci?
Jak rozwiazac nasza sprawe?
Pozdrawiam
Gegool