Witam,
sprawa dotyczy poniekąd również wątku dot. zapachu w mieszkaniu. Poniżej opiszę sytuację:
Pianka wygłuszająca (biała, 3 mm, z tworzywa sztucznego) pod panelami podłogowymi zareagowała z jakiegoś powodu - być może wilgoć - z posadzką betonową. W efekcie spod podłogi wydobywał się nieprzyjemny zapach (chemia) przypominający zapach naftaliny. Po zerwaniu paneli okazało się, że pianka wydziela bardzo silny zapach "naftaliny" a wszystkie warstwy posadzki, aż do stropu, również przeszły tym intensywnym zapachem. Wszystkie warstwy zostały usunięte, aż do płyt stropowych, a zapach pozostał. Po dwóch tygodniach zapach jakby osłabł, gdyż usunięto źródło emisji, jednak, jest jeszcze na tyle silny, że nie można kłaść nowych warstw.
Czy jest jakaś inna metoda na usunięcie tego zapachu, niż wietrzenie?
Próbowaliśmy zmywać płyty stropowe wodą z proszkiem do prania, ale efekt jest niewielki, albo żaden. Dzisiaj spróbujemy umyć płyty stropowe wodą z „Ludwikiem”- płynem do naczyń (wg opinii strażaka, podobno neutralizuje związku chemiczne).
Czy jest też sens czekać, aż to wszystko wywietrzeje?
Ten przypadek wydarzył się w pokoju balkonowym w bloku mieszkalny na I piętrze, nie dotyczy całego mieszkania.
proszę o pomoc,
Maciej Ł.