Witam,
Chodzi o budynek z lat 80 tych - wielka płyta. Balkon (logia) 9 piętro, ostatnie.
Balkon - płyta żelbetowa.
Przeprowadzają u mnie remont balkonów. Po skuciu 20 letniej posadzki z płytek, ukazało się duże pęknięcie.
Spółdzielnia dokonała oględzin i nie wiedzą co robić. Widać wyraźnie długie pęknięcie i lekko przechylony w dół fragment balkonu. Szybki pomysł spółdzielni: uciąć część balkonu - najłatwiej
Zdjęcia: http://imageshack.us/g/1/10196412/
Oczywiście nie dam uciąć i tak zostawić, słaby żart
Tak serio. Widać, że część płyty prawdopobnie była "dolana" przy budowie budynku. Pewnie przed zamontowaniem tej płyty. Widać trochę inny beton, brak zbrojonego "murka" po prawej i to pęknięcie też wygląda jak nie pęknięcie. Ogólnie nieciekawie to wygląda.
Pytanie: Czy można naprawić taki balkon poprzez wykonanie wzmocnienia takiej płyty żelbetowej.
Lub czy można w budynku z wielkiej płyty usunąć ten balkon i wykonać na nowo ?
Czeka mnie walka ze Spółdzielnią.
Proszę o poradę.
[/url]