Kupno działki od teścia ?

Jak nie zginąć w gąszczu przepisów i co zrobić, by podejmowane przez nas prace były wykonane zgodnie z przepisami? Niedopełnienie przepisów prawa budowlanego może mieć bardzo poważne konsekwencje. Jeśli zastanawiasz się na jakie prace potrzebne jest pozwolenia na budowę, jak je uzyskać, jakie wymagania formalne trzeba spełnić ? tu znajdziesz pomoc.

Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl

marcingg78
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 18 cze 2012, 11:07
Lokalizacja: Kujawsko Pomorskie
Kupno działki od teścia ?

autor: marcingg78 » 18 cze 2012, 11:11

Witam.
Sytuacja jest następująca. Od 5 lat jestem zameldowany u narzeczonej (13 lat jesteśmy razem). Mieszkamy z jej rodzicami. Rodzice chcą żebyśmy weszli w posiadanie ich działki wraz z obecnie zamieszkałym przez nas wszystkich domem. Działka ma 83 ary powierzchni (z czego ok 30 arów to staw). Na niej stoi jedynie dom, reszta to w zasadzie nieużytek. Dom jest jeszcze przedwojenny i właściwie ruina. Przyszedł już czas najwyższy żeby tę działkę uporządkować i chcielibyśmy wybudować na tej działce nowy dom. PYTANIE: Jak zadziałać żeby formalnie działka przeszła na moją konkretnie własność pod kątem przyszłego kredytu pod budowę domu ? Czy Ja mam "oficjalnie" tę działkę kupić żeby bank chciał przyznać kredyt? Czy może jest inne wyjście ? I jak określić kwotę "sprzedaży", skąd wiadomo jaką wystawić cenę?

Proszę o poradę i ew. przybliżenie kwot podatku jaki będę musiał uiścić .

Dziękuję i pozdrawiam.

boogi
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: boogi » 18 cze 2012, 15:14

marcingg78 pisze:PYTANIE: Jak zadziałać żeby formalnie działka przeszła na moją konkretnie własność pod kątem przyszłego kredytu pod budowę domu ?


Może wpierw się ożeń z narzeczoną ? Na dzień dzisiejszy twoje pytanie brzmi... jak mam niedoszłych teściów i biedną dziewczynę wydymać z działeczki 8400 m2

Ożeń się, zapłać teściowi za działkę, nie zaniżając wartości w umowie kupna sprzedaży bo się Urząd Skarbowy na pewno zainteresuje transakcją... i po takiej transakcji działka będzie "konkretnie twoją własnością"... i to jest jedyny uczciwy i legalny tryb przejęcia całej działki na własność.

Możesz czekać aż teście umrą ale i tak po nich będzie dziedziczyć twoja przyszła żona lub wasze wspólne dzieci.

boogi
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: boogi » 18 cze 2012, 16:57

Jak się wycenia nieruchomość ? Zleca się rzeczoznawcy majątkowemu wykonanie operatu szacunkowego.

Ps. Jesteś zameldowany tam ponad 5 lat to nie mogłeś choć trochę odremontować tejże "ruiny"? Remonty zawsze wychodzą taniej niż budowa od podstaw - chyba że od czasów wybudowania nikt tam palcem nie kiwnął w sprawie utrzymania domu w przyzwoitym stanie technicznym...

marcingg78
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 18 cze 2012, 11:07
Lokalizacja: Kujawsko Pomorskie
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: marcingg78 » 19 cze 2012, 6:28

Odpowiedź pierwsza.
Żenić się chcemy ale dopiero jak wybudujemy dom. Sytuacja jest taka że nawet przez myśl mi nie przeszło żeby kogokolwiek "wydymać". Poza tym do tej pory były też pewne aspekty religijne ale o tym nie będziemy rozmawiali.

Odpowiedź druga.
Nie odremontowałem bo byłem tylko zameldowany. Mieszkam i tak tam gdzie pracuję czyli całe życie po delegacjach (razem z narzeczoną). Taka trochę włóczęga za pracą. Nazbieraliśmy osczędności i czas na osadzenie dupska na stałe.

Byłem już gotów na podpisanie z teściem Umowy Dożywocia (.. działka za opiekę - bo i tak od lat łożę na nich bo są chorzy więc teraz byłoby to samo tyle ze formalnie) ale żaden bank na taką umowę dożywocia nie da mi kredytu.
W gre wchodzi kupno działki ale tu chyba duży podatek PCC sie płaci .


*A'propo wydymania, Owszem .... jedyną instytucją jaką przydałoby się wydymać jest US i tu pytanie o ile można zaniżyć cenę żeby się nie przyjebali ?


Dzięki.

marcingg78
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 18 cze 2012, 11:07
Lokalizacja: Kujawsko Pomorskie
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: marcingg78 » 19 cze 2012, 6:44

boogi pisze:
Ps. Jesteś zameldowany tam ponad 5 lat to nie mogłeś choć trochę odremontować tejże "ruiny"? Remonty zawsze wychodzą taniej niż budowa od podstaw - chyba że od czasów wybudowania nikt tam palcem nie kiwnął w sprawie utrzymania domu w przyzwoitym stanie technicznym...


Remont tego domu chciałem zrobić już 10 lat temu ale jak dokopałem się do fundamentu żeby zobaczyć "z czym to się je" to zrezygnowałem bo koszt przedsięwizięcia dorównałby cenie małego NOWEGO domku. A w temacie budowlanki orientuję się co nieco.
Teść nie robił tam nic bo nie jest w stanie ruszyć palcem od ponad 20 lat. Szczegółów nie bedę podawał bo to prywatne sprawy ale generalnie jest tak że Tescie nie byli w stanie (fizycznie i finansowo) , synek się wypioł i poszedł w świat a siostrze zostawił opiekę nad chorymi rodzicami.
Mnie też na początku naszej znajomości się nie przelewało a z pustego i Salomon nie naleje. Od kilku lat dopiero dźwignąłem się na nogi i mogę cokolwiek. Ale ze ślubem jeszcze chcemy/musimy sie wstrzymywać.

Dom się sypie, osczędności jakieś są, ale formalnie działka musi być na mnie bo tylko na mnie bank może dać kredyt w takiej wysokości żeby starczyło nam na budowę od "0".

boogi
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: boogi » 19 cze 2012, 10:43

Umowy "dożywocia" ?
Teraz to już jestem całkiem pewny że chodzi o działkę a nie o narzeczoną....

Chcesz mieć tą ziemię na własność to ją KUP za realne pieniądze za kwotę wynikłą z operatu szacunkowego a nie kombinuj jak wycyckać biednych ludzi przy okazji oszukując Urząd Skarbowy - tego drugiego nie polecam... przy tak dużym terenie na pewno zrobią ci "dokładną analizę" transakcji.


Jesteś zameldowany w tym domu od 5ciu lat to z czystej przyzwoitości wypadało by coś "łożyć" na remonty - tłumaczenie się "pracą w delegacjach" tylko potwierdza to co wcześniej napisałem o "wydymaniu" z działki.

Czemu 'niedoszli' teściowie nie mogą wziąć kredytu hipotecznego na budowę nowego domu ? Albo nie przepiszą majątku na 'narzyczoną' i ona nie weźmie kredytu na budowę ???
Czemu nie podzielą tak ogromnej działki i nie sprzedadzą połowy ? zostanie dalej 4 tys m2 i kupa pieniędzy na koncie...

!!! OSZUSTOM PODATKOWYM MÓWIMY STANOWCZE NIE !!!


ps. rozumiem iż jesteś uprawnionym inżynierem budownictwa - skoro miałeś na tyle wiedzy technicznej aby wykonać odkrywkę fundamentów i wydać orzeczenie techniczne o nieekonomiczności remontu ...

ps2. Z tego co piszesz to jest jeszcze 2gi spadkobierca po przyszłych teściach... szykuj duże pieniądze bo na pewno upomni się o swoje 50%...

marcingg78
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 18 cze 2012, 11:07
Lokalizacja: Kujawsko Pomorskie
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: marcingg78 » 19 cze 2012, 11:39

Nie będę Ci tłumaczył drobiazgowo rok po roku miesiąc po miesiącu co się działo przez te lata bo możesz i tak nie zrozumieć. EOT wobec tego zagadnienia.
Życie dało tym ludziom w kość, ot co.

Natomiast odpowiedź na to czemu teść nie weźmie kredytu jest prosta: bo na 650 renty inwalidzkiej nikt nie da kredytu na 20 lat.
Narzeczona zarabia 1950zł brutto to spróbuj znaleźć mi bank który da 250 koła na budowę.
Nawet pod hipotekę nie da rady bo ma umowę na czas określony przedłużaną co rok o rok. Pracodawcy grają w chuja a o inną pracę cholernie ciężko.

Pytałem banki o ewentualność taką : Gdyby narzeczona była właścicielem działki a Ja chciałbym być współkredytobiorcą to czy są szanse na kredyt? Powiedzieli że tak ale max. 100 tyś (biorąc pod uwagę dochód głównego kredytobiorcy) Ja głównym kredytobiorcą być nie mogę bo działka nie jest moja. I koło się zamyka.

Podział działki może i byłby możliwy ale jak przeczytałeś w pierwszym poście, 30 arów to staw i podzielnie działki spowodowałoby że co najwyżej na swojej działce mógłbym garaż postawić a nie dom, bo granice wychodziłyby w poj*****nym miejscu.

O budownictwie nie trzeba wiele wiedzieć jeśli ma się do czynienia z fundamentem wykopanym na 0,5 m, wylanym z wątpliwej jakości betonu (jeśli w ogóle z betonu), w jednej trzeciej wypełnionym kamieniami, bez zachowania jakichkolwiek reguł dotyczących docieplenia czy izolacji przeciwwilgociowych o wieku tego fundamentu nie wspominając - ca. 1938r.


Na koniec mała dygresja. Nie prowokowałem w swojej wypowiedzi do rzucania "mięsem" więc tym bardziej nie rozumiem tonu Twojej odpowiedzi. Ale ok.
Zarzucasz mi hohsztaplerstwo nie znając mnie, nie wiedząc o mnie kompletnie nic, nie znając tym bardziej jakiegokolwiek chociażby najmniejszego szczegółu z mojego życia. Nie każdy z urodzenia jest synem finansowego krezusa, nie każdemu na tacy podano. Ja na każdą pier... najmniejszą rzecz musiałem zapracować własnymi rękoma bo nikt mi nigdy nic w życiu nie dał.
A Ty ot tak po prostu wklejasz mi etykietę lawiranta i cwaniaka.

Cóż, internet to również pole do popisu dla matołów.
EOT.

boogi
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: boogi » 19 cze 2012, 13:54

marcingg78 pisze:Natomiast odpowiedź na to czemu teść nie weźmie kredytu jest prosta: bo na 650 renty inwalidzkiej nikt nie da kredytu na 20 lat.


A żona 'teścia' nie ma dochodów ?
Wybacz ale piszesz że są posiadaczami działki o wielkości 84 ARY czyli 8400 m2 - jeżeli jest to działka budowlana to lekką ręką w ziemi leży jakieś 600-1'500 tys złotych albo i więcej w zależności od lokalizacji... każdy bank z pocałowaniem ręki wejdzie na taką hipotekę.

marcingg78 pisze:Narzeczona zarabia 1950zł brutto to spróbuj znaleźć mi bank który da 250 koła na budowę.
Nawet pod hipotekę nie da rady bo ma umowę na czas określony przedłużaną co rok o rok. Pracodawcy grają w chuja a o inną pracę cholernie ciężko.


Najprostsze rozwiązanie - ożeń się z nią, i już będziecie rozliczani wspólnie do zdolności kredytowej.
No i poszukać innego pracodawcy dla swojej oblubienicy.
Proszę również nie rzucać wulgaryzmami na pracodawców - pańska narzeczona jest chyba dorosłym człowiekiem, potrafi czytać i pisać i czytała umowy które podpisywała... Jeżeli jej warunki zatrudnienia nie odpowiadały/ją to czemu tam pracuje ?

BTW: 250 tys zł starczy ci ledwo ledwo na postawienie stanu surowego i to bardzo małego domeczku...

marcingg78 pisze:Pytałem banki o ewentualność taką : Gdyby narzeczona była właścicielem działki a Ja chciałbym być współkredytobiorcą to czy są szanse na kredyt? Powiedzieli że tak ale max. 100 tyś (biorąc pod uwagę dochód głównego kredytobiorcy) Ja głównym kredytobiorcą być nie mogę bo działka nie jest moja. I koło się zamyka.


Wniosek z tego jeden - nie stać was na budowę nowego domu. Ożeń się i wyremontuj budynek który stoi na działce. Remontować można etapowo, kilka lat - nie potrzebujesz na to kredytu. Bez problemu można również powiększyć istniejący budynek o jakieś dobudówki...

marcingg78 pisze:O budownictwie nie trzeba wiele wiedzieć jeśli ma się do czynienia z fundamentem wykopanym na 0,5 m, wylanym z wątpliwej jakości betonu (jeśli w ogóle z betonu), w jednej trzeciej wypełnionym kamieniami, bez zachowania jakichkolwiek reguł dotyczących docieplenia czy izolacji przeciwwilgociowych o wieku tego fundamentu nie wspominając - ca. 1938r.


No to pojechałeś na całego... ITB na pewno wypowie się w tym temacie ;-) Ma bardzo dużo roboty w związku z takimi samymi "urodzonymi geniuszami" budowlanymi.
Robiłeś badania wytrzymałości tego "wątpliwej jakości" betonu ? Odwiercałeś stożki czy może badanie za pomocą młotka Smith'a ?
Co do roku powstania - masowo remontuje się kamienice z XIX wieku i starsze, robiąc termomodernizacje czy też izolacje przeciwilgociowe i nikt jakoś nie ma z tym większych problemów.
Z domem z 1938 roku musi być to strasznie trudne - skoro sam - urodzony geniuszu budowlany stwierdziłeś że się "nie da".



marcingg78 pisze:[
A Ty ot tak po prostu wklejasz mi etykietę lawiranta i cwaniaka.

Cytuję: Owszem .... jedyną instytucją jaką przydałoby się wydymać jest US i tu pytanie o ile można zaniżyć cenę żeby się nie przyjebali ?

Dla mnie jesteś zwykłym oszustem podatkowym - etykietkę sam sobie powyższą wypowiedzią przykleiłeś.

marcingg78
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 18 cze 2012, 11:07
Lokalizacja: Kujawsko Pomorskie
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: marcingg78 » 19 cze 2012, 14:51

BTW: 250 tys zł starczy ci ledwo ledwo na postawienie stanu surowego i to bardzo małego domeczku..
.
Niewiele wiesz. Mam kilkoro znajomych którzy za 250-300 tyś. wybudowali sobie domy o powierzchni ca. 120m2. W rodzinie mam speca który metodą gospodarczą postawił w tej kwocie bliźniaka 2 x 100m , mojego brata szwagier kupił działkę i postawił na niej domek 90m2 za 270tyś.
Poza tym jakieś tam oszczędności mam i je dołożę.
Bazując na ich doświadczeniach z budowlańcami, różnego rodzaju przeszkodami, etc. jestem wręcz przekonany że zamknę się w 300tyś. Nie muszę mieć marmuru na podłodze i szklanego sufitu, nie potrzeba mi wypchanej po brzegi zblichtrowanej rezydencji. Mnie wystarczy średnio urządzony dom o pow. 120m2. Projekt Z10 z pracowni Z500 możesz sobie obejrzeć, popytać i dowiesz się ze są ludzie którzy go postawili w takiej kwocie za jaką Ja chcę postawić.



Wniosek z tego jeden - nie stać was na budowę nowego domu. Ożeń się i wyremontuj budynek który stoi na działce. Remontować można etapowo, kilka lat - nie potrzebujesz na to kredytu. Bez problemu można również powiększyć istniejący budynek o jakieś dobudówki...


Cały czas nie umiesz zrozumieć co do Ciebie mówię. MNIE OD JAKIEGOŚ CZASU JEST STAĆ TYLKO NIE MAM WŁASNOŚCI, KUMASZ ? A to jest warunek jaki stawia w pierwszej kolejności bank. Remont starego wyjdzie mnie tyle samo co nowego. Rachunek prosty. Zamiast wydać tyle forsy i reanimować stare wolę postawić nowe, wg. chociażby podstawowych zasad jakie stosuje się w budowlance.



No to pojechałeś na całego... ITB na pewno wypowie się w tym temacie ;-) Ma bardzo dużo roboty w związku z takimi samymi "urodzonymi geniuszami" budowlanymi.
Robiłeś badania wytrzymałości tego "wątpliwej jakości" betonu ? Odwiercałeś stożki czy może badanie za pomocą młotka Smith'a ?
Co do roku powstania - masowo remontuje się kamienice z XIX wieku i starsze, robiąc termomodernizacje czy też izolacje przeciwilgociowe i nikt jakoś nie ma z tym większych problemów.
Z domem z 1938 roku musi być to strasznie trudne - skoro sam - urodzony geniuszu budowlany stwierdziłeś że się "nie da".


Nie da się. Żebyś wiedział. Dom budowany był przez chłopa z roli o minimalnej wiedzy budowlanej, na dosłownie kilka chwil przed wojną. Nawet nie wiadomo czy ktokolwiek nadzorował te prace. Po wojnie dopiero cała rodzina prostowała sprawy po dziadku żeby móc mieszkać.
Fundament ma dokładnie 0.65m mierząc od poziomu gruntu. Jak jebniesz w niego młotkiem to strach żeby ściana na głowę nie spadła. Kopiąc szpadlem przy nim mogłem swobodnie wbić w niego szpadel i odłupać ile chciałem. Jest cały spękany i ściany przez to też mają pęknięcia.... chcesz więcej ? Jest zawilgocony przez zbyt bliskie sąsiedztwo stawu, w ogóle nie zabezpieczony przez przodków pod tym kątem. Remont pod żadnym pozorem nie wchodzi w grę. Trzeba jak najszybciej budować nowe bo nie wiadomo jak długo stare jeszcze postoi.
Niestety. Takie realia.
Wcześniej też nie robiłem z tym nic bo nie miałem w tym temacie zielonego pojęcia. Dziś jestem na tyle zapoznany z tematem że z palcem w dupie gdybym miał papiery mógłbym sam zająć się budowlanką zawodowo.


Gdybym miał zastanawiać się nad badaniami, sprawdzać wszystko i wydawać kasę na speców od cyferek to faktycznie brakłoby mi miliona na budowę.
Ja po prostu wiem że nie ma co gdybać i kalkulować. Tego odratować się nie da.


A tak poza tym. Po co Ja z Tobą gadam ?

EOT.

IWB
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: IWB » 19 cze 2012, 15:00

człowieku weź nie rzucaj tu chujami na forum, czasami dzieci tu zaglądają.
Kombinujesz jak zarobić aby się nie narobić. Sądzisz iż US ci odpuści przekręty?
banki przeprowadzają wywiad środowiskowy zanim jakiekolwiek pieniądze dostaniesz.
Stała praca nie gwarantuje kredytu. A ziemia dla banku jest zbędna. Jedynie komornik ją może zająć ale jej nie sprzeda.

O budownictwie lepiej nic nie mów i nawet nie zaczynaj rozmawiać
A co do prawa budowlanego są od tego adwokaci którzy wiedzą jak cię podsumować

marcingg78
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 18 cze 2012, 11:07
Lokalizacja: Kujawsko Pomorskie
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: marcingg78 » 19 cze 2012, 15:23

Znalazł się następny co pozjadał wszystkie książki i sieje zamęt swoją "wiedzą".

Tacy jak Wy żyją w świecie teorii a praktyka na budowie i tak odwraca tą waszą fachowość do góry nogami. Ciągle pracuję z takimi pseudo inżynierami i non stop jest to samo. Myślicie że jak zjecie na studiach książki to poznacie budowlankę od "A" do "Z" ? Całe brygady śmieją się z Was że nie odróżniacie średnic prętów zbrojeniowych, że nie wiecie co do "deka".

Aż brzuch boli ..... darmozjady .


Zadałem proste pytanie w pierwszym poście.
Nie dostałem odpowiedzi tylko z miejsca zostałem opluty jakimś dziwacznym tonem w poście drugim i trzecim niejakiego "boogi". Gość odebrał moje zapytanie jakbym był pospolitym przestępcą .


Wiecie co .......... F.Y.

IWB
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: IWB » 19 cze 2012, 15:37

to zgłoś się do na forum prawnicze tam ci wyjasnią twoją pozycję
a co do darmozjadów - to wy nam w d... wchodzicie aby wam samowolki odbierać ;-)

boogi
Re: Kupno działki od teścia ?

autor: boogi » 19 cze 2012, 18:26

Dla mnie ktoś kto na publicznym forum pyta się jak zagarnąć działeczkę 8,4 tys m2 i przy okazji pyta się jak wydymać Urząd Skarbowy przy tym szwindlu to zwykły oszust - a od oszusta do złodzieja to juz tuż tuż.

Gratuluję zdobytego doświadczenia zawodowego w firmach budowlanych gdzie inżynier nie potrafi pręta odróżnić - są i takie "firmy" na rynku. Tylko skoro kadra jest w nich tak lewa to ty również pod specjalistami w swojej dziedzinie "wiedzy nie zdobywałeś".


acha i nie życzę sobie dostawać bluzgów od prostaków twojego pokroju prywatnymi wiadomościami... Masz jaja? to napisz to samo publicznie.


Wróć do „Prawo budowlane”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google Adsense [Bot], Proximic [Crawler] i 63 gości

Gotowe projekty domów