asolt pisze:Na poczatek trzeba wykonać audyt energetyczny i dokładne obliczenia mocy i zapotrzebowania
na ciepło do ogrzewania i cwu.
Majac te dane możemy zastanowić nad wyborem rodzaju kotła, pc i możemy dokładnie oszacować
koszty ogrzewania przy danym nosniku energii.
A od kiedy to "audyt" da nam wiarygodną odpowiedź na temat kosztów
jakie nas czekają? I nie mam tu na wcale na myśli wyłącznie huśtawki cen paliw. Audyt można zlecić (rozumiem, że Asolt świadczy takie usługi) ale żaden audytor nie jest w stanie przewidzieć pogody na najbliższe 4 lata, ani upodobań lub obowiązków ludzi. Wg mnie audyt to wyrzucenie pieniędzy, gdyż wystarczy że rząd wprowadzi podatek od wydobycia węgla, by prognoza wzięła w łeb.
Zasadą wyliczeń rocznego zapotrzebowania na paliwo są tzw. "stopniodni", określone na podstawie średnich wieloletnich. Jednak każdy, kto ma więcej niż 15 lat sam widzi, że ostatnio "średnie wieloletnie" nijak nie mają się do tego, co za oknem...
Jeżeli wybudowałeś nowy dom, to audyt masz w cenie projektu (ale i tak nie na wiele Ci się przyda pod kątem kosztów). Jeżeli mieszkasz w tym domu już kilka lat, to sam najlepiej wiesz ile paliwa do tej pory zużywałeś (łatwo można je przeliczyć na inne); najlepiej znasz swoje upodobania, "rozkład doby" rodziny itd. ale najbliższa przyszłości to nawet dla Ciebie wróżenie z fusów. W skali 20-30 lat wyliczenie średniego zapotrzebowania na moc grzewczą będzie pewnie wiarygodne, tylko że w tym czasie 4-5 razy drastycznie zmieniać się będą relacje kosztów paliw i stosowane technologie.
Moim zdaniem należy kupić najtańsze źródło ciepła (piec) w
dzisiaj uzasadnionej ekonomicznie technologii ale zostawić sobie "techniczną furtkę" do jej rychłej zmiany (np. przewód kominowy przystosować do najgorszych gatunków paliw) i nie słuchać żadnych wróżbitów...