Witam!
Prosze o pomoc w ciezkiej sprawie, a mianowicie stropy mi strasznie spekaly i sie obwiesily (stropy monolityczne), w salonie gdzie jest najwieksza plaszczyzna jakies 6 cm! Moj ojciec probowal to ratowac i podparl jakimis smiesznymi beleczkami, nawet nie dwuteownikami (czy jakos tak ) ktore wygiely sie razem ze stropem i raczej nic nie trzymaja. Sciana ktora stoi na poddaszu nad salonem od tego wypychania pekla na wysokosci 1 pustaka od podlogi na calej dlugosci sciany.
Ogolnie strop na piwnicy (caly dom podpiwniczony) i na parteze odpekl we wszystkich pomieszczeniach wkolo scian, nawet w malej garderobie,i spekal prawie na wylot (w nie ktorych miejscach nawet drudy widac przesz szpary), sciany wisza w powietrzu (praktycznie we wszystkich pomieszczeniach).
Ta cala sytuacja ze stropami to jest kumulacja roznych skladnikow (brak belek, podciagow w salonie, kiepski zwirek w betonie bo zawieral duzo glinki, za wczesne rozszalowanie stropu w salonie). W projekcie strop jest wiszacy, wiec nie bylo zadnych scian dzialowych jak wylewali stropy.
Zapomnialam dodac ze schody na gore odjechaly mi tez od sciamy przy ktorej jest komin. Kierownik budowy nie widzial tej tragedii, planuje go dopiero przywiezc. Moj ojciec jest swiecie przekonany ze nic sie nie stalo, i nic sie nie bedzie dziac. To normalne ze spekal strop, strop musi spekac inaczej obleci Chce mi sie smiac i plakac zarazem jak z min o tym gadam. Najgorsze jest to ze nie ma mnie na miejscu, bo jestem za granica i zarabiam na moj ukochany domek, ktory okazal sie calkowitym niewypalem, a budowy pilnuje moj ojciec
Nie wiem jak zalaczyc zdjecia bo z checia pokazalabym jak to tragicznie wyglada.
Prosze o jakiekolwiek rady co w tej sytuacji zrobic, domyslam sie ze bez skuwania stropow chyba sie nie obejdzie. Moze ktos mial z czyms podobnym do czynienie i ma jakis pomysl co z tym fantem zrobic.
Dziekuje za odpowiedzi.Pozdrawiam.