Czytam na różnych forach o jakości styropianu i szlag mnie trafia. Wygląda na to, że jak sami producenci nie chcą to żadna siłą ich nie zmusi do trzymania norm deklarowanych na produktach. W zasadzie to od lat wiadomo, że są na rynku styropiany z małych wytwórni, które robią byle co, ale że ci duzi producenci tak oszukują i na taką skalę, to szczerze mówiąc bym nie pomyślał.
Teraz jest burza wokół badan jakości. czy rzeczywiście wystarczy zbadać gęstość, żeby ustalić, że płyty są odpowiedniej jakości? Znajomy, który pracował w wytwórni styropianu twierdzi, że osiągnąć włąściwą gęstość to jest pikuś, a parametry z norm, to zupełnie inna sprawa.
Ja wiem tylko, że na opakowaniach nikt gęstości nie deklaruje, więc z czym ją będą poruwnywać? Ktoś się spotkał z gęstością na opakowaniach?