Witam
Vero napisał:
Widzę, ze są za i przeciw
Jeśli spojrzeć na przekrój co przemawia >przeciw<, a co >za<, to tego >za< będzie więcej. Zrobisz jak uważasz.
Więc po kolei:
Głównym, koronnym argumentem przeciwników jest - znaczne podniesienie kosztów. Ten argument jest w pewnym sensie "implementowany" przez wykonawców. Przecież to proste, jeśli wykonawca umawia się na wykonanie dzieła, za określoną kwotę, rzecz jasna w "jego interesie" leży zminimalizowanie rozmiaru działań w celu uproszczenia sobie roboty.
Co mówi >za<?
Usztywnienie połaci, nadanie jej lepszej stabilności. Znacznie pewniejsza termoizolacja - deski pomagają zatrzymywać ciepło, a i FWK zawsze może popękać, jeśli położono ją niechlujnie. Ponadto w większości stosowane są marnej klasy FWK, stąd obawa, że bez deskowania system termoizolacji "zawali się" już po pierwszej dekadzie - bywa, że nawet wcześniej.
Wreszcie jaki przyjąć punkt odniesienia do analizy? Najprostszy z możliwych. Jeśli poddasze ma być zamieszkałe, to MUSISZ użyć FWK. Zatem rozważania będą dotyczyć.....wyłącznie różnicy w cenie materiału wyjściowego, czyli FWK!!!!! I tak lipa kosztuje 3, może 4 PLN z groszem za metr kwadratowy, dobra natomiast kosztuje 6-7 PLN. Mówię o cenach katalogowych - więc po wynegocjowaniu rabatów różnice cenowe się zmniejszą. Ty zaś rozważać będziesz przysłowiowy "święty spokój" za kwotę np: 180 m2 dachu x różnica, czyli x 3 PLN = 540 PLN. Popatrz, za 540 złociszy!!!!! Tyle jeśli idzie o folię wstępnego krycia.
Natomiast dach deskowany nie musi być opapowany, użyj wówczas FWK na pełne deskowanie. Wspomniana przeze mnie TyvekPro taką jest. Ponadto koszty odeskowania "zwrócą się" podczas kilku sezonów grzewczych - bo dobrze zrobiony dach pokaźnie wspiera użytkownika w obniżaniu kosztów ogrzewania domu. Nie wiem ile w poszczególnych regionach kosztują deski. Z 1 m3 można teoretycznie uzyskać ok 45-48 m2 deskowania, więc na owe przykładowe 180 m2 pewnie trzeba by zakupić ok 3,5-4 m3 deski sosnowej lub świerkowej 19-22 mm grub. i doliczyć do tego należy koszty deskowania. Zatem finalnie może to być różnica ok 3,5-4 tys. PLN. Czy to jest dużo?
Jeśli budujesz z myślą o trwałości domu, o komforcie pomieszkiwania, z troski o finanse i rodzinę - to jest to śmiesznie mało. Natomiast jeśli wyłącznie masz zamiar udowodnić, sobie i rodzinie, że bywasz oszczędny i roztropny, to oczywiście możesz doczekać się dowodów (krótkotrwałych) uznania. Pytanie jest takie - czy ta rzesza "kibiców" zechce w przyszłości, może nawet niedalekiej dofinansować "wieczne" łatanie i "modyfikacje" spartolonej budowli - nie byłbym już taki pewny.
pozdro