Wymiary krokwi - jętki

Witam mam pytanko.

Nie wiem co zrobić. Inwestor uparł się, że chce mieć pojedyńczą jętkę.

Ustrój krokwiowo-jętkowy.
Rozpiętość w osiach podpór 8,05m.
Kąt dachu 35 st - dosyć mały

Wychodzi dość długa jętka 3,70m.

Jej smukłość z płaszczyzny wychodzi mi trochę więcej niż 150, wychodzi 158.
Wymiary założonej jętki 8x18cm tak jak krokwi.

Teraz pytanie czy olać to czy zwiększyć zarówno szerokość krokwi i jętki do 10cm.

Czy usztywnienie jętek jedną deską u góry załatwi sprawę?

Chyba nie bo tylko jedną krawędź usztywnię.

Może dac usztywnienia pomiędzy jętkami w postaci belek.

Co radzicie?

Czy przekrój krokwi 10x20cm przy rozstawie co 90cm jest w miarę normalny?

Z góry dziękuję za odpowiedź.

Pozdrawiam

Usztywnianie belkami wyjdzie zdecydowanie drożej niż zwiększenie przekroju jętki, bo i łączniki i nowe belki i robocizna, lepiej zwiększyć przekrój.

Natomiast usztywnienie pojedynczą deską raczej jest zbyt słabe, dopiero jak jest pełne deskowanie, czy chociaż połapane dechami dość gęsto ( 50% i więcej powierzchni stropu na jętkach) to można uznać że jest to zabezpieczenie przed wyboczeniem.
Jętka jest to belka zginana i ściskana jednocześnie, w związku z tym krawędzią bardziej uciekającą z płaszczyzny zginania jest właśnie krawędź górna i to jej przytrzymanie ma kluczowe znaczenie.
Jak dla mnie to jeśli strop na jętkach ma być zadeskowany to przekroju nie zwiększać, a jak desek ma nie być to dać większy przekrój jętki.

No i burczeć przy każdej możliwej okazji inwestorowi że rozwiązanie z jętka podwójną jest lepsze bo poprawia pracę konstrukcji

Krokwie 20x10 co 90cm są w porządku, co prawda dość szerokie te belki, ale to pewnie spowodowane jest małym spadkiem (za czym idzie duża siła osiowa i konieczna ochrona przed wyboczeniem).

A ja bym dał jętki o przekroju 14/14.

docent56 pisze:A ja bym dał jętki o przekroju 14/14.

Zaprojektowałem już "parę" więźb, Sporo projektów cudzych też widziałem, ale jak żyję nie widziałem jętki 14x14cm. No ale ja młody jestem i mało widocznie widziałem. Gdyby Pan zechciał rozwinąć swą myśl, bo strasznie mnie to ciekawi dlaczego przyjąłby Pan tak kuriozalny przekrój (chyba, że to żart i się nie poznałem)

Wykonałem już"parę"więźb.Sporo projektów widziałem a w nich nie żarty tylko głupotę.Jętki 14/14 już zakładałem, więc w w tym przypadku dlaczego nie?

Jętka przenosi siiły podłużne i tu taki przekrój ma sens (dla elementu ściskanego), ale też pracuje na zginanie - szczególnie kiedy w poziomie jętki jest strop (strych) a przekrój kwadratowy pracuje na zginanie nieporównanie gorzej niż prostokątny - dlatego nie. Te jętki 14x14, które Pan zakładał, to w projekcie tak stało, czy też Pan tak sam z siebie?

Nie było mnie 2 dni a widzę, że tutaj spora dyskusja
Dzięki za upewnienie mnie w moich założeniach.

Poprostu jestem specjalistą w żelbetach, a teraz trochę więźb przyszło robić po godzinach

Zgadzam się z przedmówcami, że jętka 14x14 to nieporozumienie.

Krokiew na szerokości starczyłaby 8cm, ale zastanawiam się jak to będzie jak jętka będzie szersza i wystawać poza krokiew...

Nie będzie deskowania też na krokwiach więc chyba lekko przewymiaruje krokwie celem zwiększenia sztywności w drugim kierunku.

Jeszcze jedno pytanko. Orjentujecie się jaka jest różnica cenowa pomiędzy poszczególnymi klasam drewna konstrukcyjnego?

Interesuje mnie najbardziej C27 i C30.



Pozdrawiam

bartek1675 napisał:

Te jętki 14x14, które Pan zakładał, to w projekcie tak stało, czy też Pan tak sam z siebie?

Tak było w projekcie i mnie się to podobało.

projektykonstrukcji napisał:

Poprostu jestem specjalistą w żelbetach

jętka 14x14 to nieporozumienie

Bez komentarza.

Dokladnie na jędki dzialaja sily poziome ułozone prostopadle do przekroju belki. wiec. Z mojego punktu widzenia warto przy dość duzych siłach stosować jedna jędke ale grubszą. Ponieważ w przypadku dwuch jetek na jedna krokiew przy sile rozciaganej jest wszystko ok, ale gdy pojawi sie sila sciskajaca to ciensze jedki beda sie wybaczać, szczegolnie wtedy gdy wystap znaczne oddzialywanie sciskajace.

mała dygresja:
ogólnie zdenerwował mnie trochę ten temat. Dlaczego? dlatego, że po przeczytaniu postu autora zastanawiam się czy osoba, która zakłada temat jest osobą po studiach zaocznych, czy też osobą tylko trójkową na studiach. Przecież takie zagadnienie jakie zostało poruszone to jest jeden z prostszych problemów, który idzie rozwiązać już po drugim roku studiów. A dlaczego mnie to wkurza? Dlatego, że przez takie osoby często inżynierowie budownictwa są pośmiewiskiem w oczach wykonawców przez to właśnie że nie mają najmniejszej wiedzy. Nie chciałbym tutaj nikogo obrażać, może też i się pomyliłem, ale co to za "specjalista od żelbetów"(gdzie sama istota zrozumienia pracy żelbetów jest trudnym zagadnieniem), który nie umie dostać podstawowych odpowiedzi(w postaci np. obliczeń) na własne pytania w prostych zagadnieniach?

Na końcu taka mała sprawa do zastanowienia się dla inwestorów. Niech każdy pomyśli czy chciałby być leczony na 3(w skali od 2 do 5)? Z pewnością nie. A czy ktoś chciałby mieszkać w domu takim na 3? Bo ja nie. Ale jak może wybudować osoba dom na więcej niż 3 skoro była tylko uczniem studiów zaocznych, albo też uczniem trójkowym? (oczywiście nie chodzi mi tu o wszystkich bo niektórzy są naprawdę bo nie udanej przeszłości w szkole świetnym inżynierami, ale niestety tylko niektórzy)