Witam, bardzo Was uprzejmie poprosze o porady. Problem wydaje sie niemały.
Dom jest nowy (rok od oddania). Porotherm + tynki gipsowe.
Posadzki - piasek/chudziak/izolacje+steropian+rurki/ nastepnie szlichty + kleje/deski.
Stało się. Trzasnęło łączenie rury ciepłej wody w posadzce (na trójniku).
Miejsce idealnie po srodku powierzchni domu.
Woda lała sie pełnym strumieniem godzine, ale mam podejrzenia, że wcześniej tam była może drobna nieszczelność bo w pokoju obok wyłódkowała się podłoga już wcześniej - pewnie kapało, aż w końcu trzasnęło. Nalało się pewnie kilka wanien wody albo więcej i wsiąknęło w beton. Efektem tego pojawiło się pare wykwitów małych na ścianach oraz poodchodziły drewniane listwy przypodłogowe (poskręcały sie od wilgoci ze ścian które podpiły wode spod posadzki). Izolacje były zrobione dobrze, jakość szlicht itp też była oceniana dobrze. Tylko teraz co z tego...
Bardzo uprzejmie prosze o porady JAK należy teraz działać.
Problemy kostzowe itp zostawiamy, chciałbym wiedzieć JAK TECHNICZNIE naprawić te szkody.
Łączenie naprawione, kawałki podłogi (odkrywki) czy listwy sie naprawi,
to sprawa późniejsza. Trudno.
Jak pozbyć się wody i nie mieć obaw co do wilgoci i grzybów ?
Mechaniczne osuszanie ? Jak, kto to robi ?
Stało się to kilka dni temu, woda zostala zakrecona po ok godzinie, obecnie chodzą osuszacze w dotknietych pomieszczeniach - aby szkody (sciany, podłoga) się nie powiekszyły... trwaja spotkania i ustalenia, bo chce do tego podejsc prawidłowo - i chce zeby wykonawca instalacji naprawe wykonał prawidłowo. Wasze rady by mi w tym pomogły. Chciałbym zacząć oszuszanie itp w miare szybko, pewnie do zmniejszy czas parowania i kiszenia się pod posadzką...
Będę wdzieczny za informacje. Pozdrawiam!