To też nie do końca jest tak.
Wszystko ulega zużyciu - frezy, wrzeciona, piły, krańcówki, chwytaki itp. itd. Na produkcjach w pełni zautomatyzowanych zawsze może dojść do awarii. Bardzo rzadko, ale zdarza się, że czujniki nie wykryją zużycia i potem może być niedokładne wykonanie, lub nawet uszkodzenie. Weź też pod uwagę, że kontrola jakości sprawdza produkt gotowy, a nie zawsze ma dostęp do elementów zanikających. Niestety takie braki mogą dopiero po czasie wyjść.
Poza tym maszyny CNC są programowane przez ludzi. Czasem jak ktoś źle zaprogramuje to też cuda potrafią się dziać. Nie ma nigdy nic idealnego. A programowanie to nudna i żmudna praca, gdzie zdarzają się błędy w skokach, głębokości wrzecionowania, za krótkie czopy itp. itd.
Każdy kto dłuższy czas miał do czynienia z produkcją będzie wiedział o czym mówię.
Tak czy inaczej 80% uszkodzeń i tak wychodzi w transporcie lub przy montażu. Co nie zmienia faktu, że produkt, który ostatecznie trafia do klienta - na każdym etapie może być spieprzony.