FinanceProject pisze:Drodzy Panowie,
w ogóle nie widzicie istoty problemu.
Inwestor wcale nie dostanie po dupie, bo nie wypłaci pieniędzy za partactwo.
PO DUPIE DOSTAJĄ PODWYKONAWCY, którzy pracują dla firm z zaniżonym kosztorysem!
Pozdrawiam,
Artur
pozwolę sobie temat odkopać
Panie Arturze jak pokazał rok 2014 - wielcy też padają na twarz fakt że z nimi utopionych zostało wielu tych mniejszych nie zmienia faktu iż sobie ci wielcy też zaszkodzili.
co do ponoszenia kosztów.
Koszty poniesie klient .
bo:
1) wyznaczając kryterium cena - ogranicza się w technologiach i ich skuteczności
2) zanim coś nawali to jest już po odbiorze i pozostaje w dyspozycji suma gwarancyjna z utratą której Ci wielcy się w zasadzie liczą, Ci mniejsi liczą na zwrot i na tym się chyba najczęściej kończy - znaczy na liczeniu.
3) jeżeli coś wytrzyma okres gwarancji + okres rękojmi to choćby nie wiem jak było spartolone co do zasady to i tak wydatki poniesie inwestor .
4) Jeżeli nie wytrzyma , a zostało wykonane zgodnie z żądaniem klienta oraz technologią producenta , ponadto jeszcze ma się na piśmie że technologia zdaniem wykonawcy nie jest najlepiej dobrana to chyba nie ma takiego Sądu który nie zrobi pod górę Inwestorowi.
5) w niektórych dziedzinach "specjalistycznych" może się okazać że to co zrobiono kiedyś byle jak i za grosze w naprawieniu stanowczo przekracza koszty wykonania 1 raz na "bogato"
- nie dość że trzeba komuś zapłacić za zdjęcie tego co ktoś zrobił , to dodatkowo jeszcze trzeba policzyć wymianę tego co zostało popsute przy poprzednim "naprawianiu" + wykonanie usługi właściwej - koszty : czyli 2 lub więcej razy materiał i przynajmniej 1,9 x robocizna lub więcej.
Prawo przetargowe się zmieniło od tego czasu i mamy postęp już nie ma przetargów typu cena 100% teraz mamy nowe lepsze 10% gwarancja , 90% cena , co to zmienia dla inwestora ?
Chyba tylko jego samopoczucie bo cena wiąże się z zakresem prac i jakością materiałów.
Z mojego ogródka chyba nie ma nic łatwiejszego niż wystawienie gwarancji na osuszenie budynku w czasie hydrologicznej suszy - tylko kiedyś susza się skończy - i gwarantowana jakość za 50% ceny właściwej tez się skończy.
albo będzie kogo szarpać albo nie będzie kogo .
Kto poniesie ostateczne koszty ?