Witam,
mam takie problem z wykonawcą (osoba po znajomości) która będzie mi flizować łazienkę. Otóż zakupiłem narożną wannę z hydromasażem bez zabudowy - która nonen omen kosztowała przez pół tej wanny.
Stwierdziłem, że nie będę wyrzucać pieniędzy w błoto, tylko coś zasilikonuje. Na to mój fachowiec się wyśmiał i powiedział, że tak się nie robi bo w razie awarii czy coś i tak wszystko trzeba demontować. Tyle, że ja widziałem jak ludzie sobie w niektórych częściach wanny stawiali właśnie takie silikonowe płytki z miejscem co by się dostać do pompy czy filtrów. Sprawa patowa trwa, jutro ruszają do roboty i nie wiem co robić.
Wykładać kasę na zabudowę do tej wanny, czy kombinować? co robić, czy jest jakieś inne wyjście dla takiej wanny? może jakieś rozwiązania, nie koniecznie z silikonem? Poradźcie coś