szari pisze:...po co bawisz się w off grida do oświetlania ogrodu? Zrobić on grida i z nadwyżek oświetlać
ogród LED`ami OK. Ale OFF grid gdzie akumulatory pochodzą max 2 lata? OK jak ktoś ma za dużo pieniędzy może wymieniać aku co 2 lata ale mnie na to nie stać.
Przyczyny wymienię w punktach:
1. Kaprys, a na kaprys - wiadomo - nie ma racjonalnej odpowiedzi. Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem jest pragnienie posiadania instalacji różnych typów celem późniejszego ich porównania i zdobycia doświadczenia.
2. Resztkowe wolne miejsca nie nadają się pod panele do normalnego stringu inaczej, jak w instalacjach z optymalizerami, których nie posiadam. W sam raz takie osierocone panele nadają się do mikroinstalacji off-grid (ewentualnie on-grid z mikroinwerterami).
3. Wiele rzeczy każdy człowiek kupuje i nie liczy kosztów. Czemu przy np. zakupie telewizora, aparatu fotograficznego, a nawet samochodu do prywatnego użytku prawie nikt nie zadaje pytań, w stylu: kiedy mi się to zwróci? Śmieszą mnie np. reklamy Toyoty, które wmawiają ludziom, że ich samochód będzie można po latach drogo sprzedać. Ja samochodu nigdy nie kupowałem po to, by go sprzedawać, Podobnie jest z fotowoltaiką. Koszty są dla mnie o tyle ważne, że nie stać mnie od razu na wszystko i muszę kombinować oraz inwestycje realizować w dłuższym czasie.
4. Wiara w magazyn sieciowy wynikły z opustów nie jest u mnie wielka. Przyznane są one zaledwie na 15 lat i nie ma gwarancji, że ten okres nie zostanie skrócony albo zmienią się zasady. Skok na fundusze OFE za rządów Tuska czy ustawa antywiatrakowa to pokazują.
5. Po piąte, czynnik psychologiczny. Opusty to nic innego, jak wspieranie zakładów energetycznych. Instalacje off-grid pozbawione są tego emocjonalnego obciążenia.
6. On-grid ma też inną poważną wadę. Płacimy nawet wtedy, gdy nie pobieramy z sieci prądu. Płacimy za samo przyłączenie różne opłaty stałe, przejściowe czy zmienne. Będąc on-line jesteśmy na łasce/niełasce zakładów energetycznych.
7. Oczywiście te kilka miniaturowych instalacji off-grid nie uczyni nikogo niezależnym. Przez powyższe dywagacje wskazuję jedynie, co jest moim ideałem, do czego - gdyby była taka obecnie możliwość - bym dążył.
szari pisze:Do ogrodu wieczorem wychodzę z latarką jeśli latarka nie działa na szczycie domu mam takiego 300W halogena na garażu 150W z czujnikiem ruchu. Do oświetlenia pod domem miałem kiedyś panel 20W i kilka aku. żelówek 7Ah działało czasami dobrze czasami gorzej. A prądu brakowało zawsze kiedy był najbardziej potrzebny.
Ja mam w oświetleniu ogrodowym (w większości jeszcze niepodłączonemu) rozdział na oświetlenie "siłowe", naświetlacze (te zasilam prosto z sieci 230V, więc nie obawiam się, że nie dadzą światła) oraz oświetlenie ozdobne, małej mocy (spoty, oprawy najazdowe i tym podobne...). Moje mikroinstalacje akumulatorowe mają zasilać jedynie te drugie lampki. Więc, gdyby zabrakło energii w akumulatorach, tragedia by się nie stała.
Cztery instalacje off-grid, zamiast np. jednej większej wzięło się stąd, iż zaplanowałem podział obwodów, zamiast je rozdzielać z jednego źródła. Każdy panel ma swój własny regulator ładowania z programowaniem godziny załączenia światła. Wydaje mi się to dużo prostsze, niż sterowanie zbiorcze kilkoma obwodami na raz.