Obecnie mam zamontowane dwa zestawy solarów (a kolejny, składający się z dwóch płaskich czeka na wykorzystanie skłądowany w garażu).
-
Jeden zestaw to 2x20, czyli 40 rur heat pipe. Tego używam do podgrzewania CWU. Przez cały okres wiosenno-letni-jesienny mam 60-85 stopnii, w zależności od świecenia słońca w zbiorniku 300-litrowym. W zimie, przy mrozach ale gdy tylko zaświeci słońce - 40 stopni mam gwarantowane. W przeciwnym razie trzeba dogrzewać lub... zrezygnować z kąpieli
-
Drugi zestaw to obecnie 10 rur Hewalex'a o bezposrednim przepływie, zamontowane na fasadzie budynku. Ten zestaw ma służyć do wspomagania ogrzewania podłogowego w salonie (z techniczną możliwością podłączenia reszty grzejników, w razie kaprysu i nadmiaru ciepła). 10 rur to mało. Na razie, w okresie wiosna-lato, czyli od momentu ich zamontowania oraz aktualnie na początku października, zestaw daje dość równomiernie ciepła, podgrzewając 200-litrowy zbiornik do temperatury oscylującej plus-minus 5 stopni w okolicach 40 stopni. Ten właśnie zestaw, po ostatecznym przetestowaniu go w sezonie grzewczym, zamierzam rozbudować.
Po wydzieleniu znacznej powierzchni dachu również pod fotowoltaikę, nadal posiadam jeszcze
trzy, a nawet cztery wolne miejsca na dachu, gdzie mogę w przyszłości dołożyć solary, więc przygody z montażem solarów u siebie jeszcze nie zakończyłem. Szczególnie interesujące są te fragmenty dachu, nachylone w kierunku wschodnim. Zaleta pracy kolektorów solarnych już od pierwszych momentów wschodu slońca wydaje mi się bardzo atrakcyjna.
Aktualne zestawy operują na kierunku południowym, z lekkim przesunięciem ku zachodowi i delikatnym okresowym zacienieniem. Nie jest to ułożenie idealne, bo deweloper oraz architekt
(wszelkie kominy i wykusze i okapy, ułożenie względem słońca) względy energetyczności budynku mają za nic. Tak własnie powstał dom, który (przynajmniej bardzo korzystnie i w ładnym miejscu przy jeziorze, z mini-parkiem i skarpą, gdzie w tym roku zebralem dwie rekamówki borowików i podgrzybków) dośc niedawno sobie kupiłem.