Mam problem ze zlewem w kuchni. Co jakiś czas od wielu miesięcy bywały okresowe problemy, że woda ze zlewu wolno spływała. Wtedy czasem pomagał kret, czasem ręczne przepychanie, a czasem samo się naprawiało. Tym razem jest inaczej, bo woda w zasadzie prawie całkowicie przestała spływać. Rozebrałem wszystkie rury, wszystko wyczyściłem ze szlamu (nie było dużo) i pojawił się nowy problem - brudna woda ze zmywarki zaczęła być dodatkowo cofana do zlewu.
Woda bezpośrednio w odpływie w ścianie też nie chciała zbytnio spływać, bo po wlaniu ok 200 ml wody, woda podeszła pod sam szczyt odpływu. Wyczyściłem odpływ sprężyną, nalałem też kreta bezpośrednio do odpływu i trochę się poprawiło, bo potem byłem w stanie wlać już ze 2 litry. Ale po podłączeniu instalacji z powrotem, woda i tak zbierała się w zlewie.
Natomiast moja diagnoza jest taka, że problem jest z przyłączem odpływu zmywarki. Gdy woda stoi w zlewie i rozłączę ten biały zawór (syfon?) z kulką, to wówczas woda energicznie spływa do odpływu. I to nawet duże ilości wody są w stanie spłynąć (działa jakby normalnie). Niestety jak to złożę ponownie, to problem powraca.
Może coś źle mam podłączone te rury, że woda stoi? Wiem, że wiele osób sugeruje, żeby odpływ zmywarki był wyżej, ale wtedy było głośne bulgotanie, dlatego tak to zostało nam przebudowane. Czy instalacja powinna być szczelna, czy powinno być gdzieś odpowietrzenie? (jeśli tak, to gdzie? Mieszkam w bloku na środkowym piętrze, u sąsiadów nie ma problemu).