Problem z grzejnikiem

Mam problem z nie działającym grzejnikiem. Dom z 2008 roku, ogrzewanie mieszane grzejnikowo-podłogowe. Do listopada 2020 roku źródłem ogrzewania był piec na ekogroszek, a od listopada pompa ciepła. Nie grzejący kaloryfer płytowy znajduje się w garażu. Powiem szczerze, że nie pamiętam kiedy ów grzejnik sprawdzałem czy działa. Nie było takiej potrzeby bo kotłownia znajduje się obok garażu i gdy działał piec na ekogroszek było tyle ciepła, że grzejnik w garażu nie musiał działać. Teraz jest pompa ciepła a więc niska temperatura w kotłowni (teraz ok. 15 st. C) a w garażu podczas tych dużych mrozów obniżyła się nawet do 4 stopni a więc grzejnik powinien już w tych warunkach grzać. Sprawdziłem go i wszystko wyglądało ok (zawór, dolne podłączenie itp.). Ostatecznie zdjąłem grzejnik i co się okazuje. Z dwóch rurek (z tworzywa) a więc zasilanie i powrót, jedna po odkręceniu zaworu powoduje wypływ wody pod dużym ciśnieniem a w drugiej odkręcenie zaworu (sprawdziłem - fizycznie przepływ się otwiera) nic nie daje. Żadnego wypływu wody. Czy to możliwe, że ta rura jest zatkana? Jak można to sprawdzić? A może przepływ jest kierunkowy i powodu należy szukać w innym miejscu? Proszę o poradę.

Temat nieaktualny. Okazało się, że zakamienione było połączenie tuż za zaworem. Zawór kulowy obracał się ale przepływu nie było. Udrożniłem to przy pomocy kawałka drutu. Grzejnik działa choć pewnie należałoby wymienić cały zespolony zawór kątowy. Ale to już poza sezonem grzewczym. Nie przypuszczałem, że tak może się zakamienić zawór w stosunkowo krótkim okresie czasu aż do tego stopnia, że ciśnienie w układzie nie dało rady aby tą blokadę „przepchnąć”.
Temat uważam za zamknięty ale może się komuś przyda.