Cześć,
Remontujemy z żoną nasze małe mieszkanie w starej, ponad stu letniej kamienicy. Mieszkanie znajduje się na 1 piętrze 3 piętrowej kamienicy. Między innymi w trakcie remontu powiększamy łazienkę. Z tego powodu trzeba rozbudować instalację wodną i kanalizacyjną.
Instalację wodną trzeba poprowadzić po starej, ceglanej ścianie nośnej grubości około 24 cm. Mam możliwość podłączenia kanalizacji pod stropem i to zleciłem ekipie remontowej. Instalację wodną chciałem poprowadzić płytkich bruzdach.
Wbrew mojemu zleceniu, ekipa wykuła w tej ścianie młotem poziomą bruzdę pod rurę kanalizacyjną długości ponad 2,5m i głębokości około 12 cm (połowa grubości ściany nośnej). Ponad tym wykuto mniejszą bruzdę poziomą pod rury z wodą, Długość nawet i większa, głębokość 7-8 cm. Zrobili też podobnie głębokie bruzdy pionowe, ale te zakładam są mniejszym problemem.
Jak dla mnie zrobienie tak długiego i głębokiego podcięcia starej ściany nośnej zbyt mądre nie jest. Kazałem zamurować tą wielką bruzdę pod kanalizację i zrobić to tak jak zleciłem. Jakoś ją zamurowano, chociaż spore mam wątpliwości czy przywrócono ścianie oryginalną nośność i sztywność. Miałem też nadzieję, że po ułożeniu instalacji wodnej, pozostałe bruzdy również zostaną zamurowane. Niestety fachowcy stwierdzili że ściana jest już zbyt poorana i zakryli ją płytami KG.
Pytanie moje, czy mogę pozwolić im zostawić tą ścianę pokrytą płytami KG. Czy takie rozwiązanie jest bezpieczne, czy powinienem kazać jednak wypełnić i zamurować te bruzdy? Domyślam się że istnieją odpowiednie normy i przepisy, które regulują takie tematy jak bruzdowanie w ścianach nośnych.
Pozdrawiam i dziękuję za każdą poradę,
Piotr