witam,
mam dom z 1990 roku, instalacja CO z kotłem gazowym (VK23/1) z pompką obiegu, otwarta.
dom w kształcie litery L, w sumie ok, 110m2 na parter, trochę mniej na piętro, plus piwnica nieogrzewana.
rury stalowe, grzejniki płytowe. trzy piony, poziom w piwnicy.
w związku z tym, że w tamtych czasach nie było zbytnio dostępu, robiło się z czego się miało, i tak w piwnicy mam rury fi~70, w pionach fi~40, do grzejników cienkie (dojście i powrót).
chciałbym wymienić te rury wszystkie na PP. w piwnicy dać 32mm, w pionach 20mm, 16 na grzejniki.
cała robota po mojej stronie, rury wierzchem, materiał na faktury, podejrzewam że w 1500 powinienem się zamknąć. trochę policzyłem i wyszło mi że będę miał trzy razy mniej wody, z 60l w obiegu, zejdę do 20. dodam jeszcze że po takim czasie rury na pewno są częściowo pozapychane...
pytania:
- czy taka inwestycja mi się zwróci? tzn. czy faktycznie mniejsza ilość wody w układzie spowoduje mniejsze opłaty za grzanie?
ja wiem że sterczące rury stalowe dodatkowo oddają ciepło, ale wolałbym jednak żeby to ciepło dawały kaloryfery niż rury...
z góry dziękuję za odpowiedź.
pozdrawiam serdecznie.