asolt pisze:Nie liczy sie proporcjami, to chyba gorszy sposób niz za pomocą niedokladnego cieplawlasciwego.
Andrzeju.
Nie do końca się z Tobą zgodzę. A mianowicie dla tego, że na początkowym, czy wstępnym sposobie wyboru źródła ogrzewania jak do brze wiesz wszyscy chcą wiedzieć od razu ile będą płacić za to ogrzewanie ale również w tyle głowy mają wygodę z posiadanego tego czy innego źródła. Zwróć uwagę na przykład właśnie w tym wątku. Kolega p
ędziwiatr5 czytając ten wątek po mimo już wielu przytoczonych liczb dalej nie bardzo był zorientowany jaki będzie koszt ogrzewania po mimo, że kolega
devi wkleił wcześniej link do taniego ogrzewania elektrycznego. Cytuję:
pędziwiatr5 pisze:a może któryś z kolegów użytkujących ogrzewanie elektryczne napisze jakie ma rzeczywiste rachunki na prąd czy ogrzewaniu elektrycznym? bo to najbardziej mnie nurtuje czy przez zimę nie zafasole za prąd np 10tys i więcej.
Różnica była jedynie taka, ze przykładowy dom posiadał 220 m2 a nas interesowało jedynie 120 m2.
Wystarczyło jedynie porównać te dwie powierzchnie wyliczając proporcjonalność. Do tego idealnie nadaje się tak zwane równanie trzech, czyli znamy trzy wartości, ie znamy jednej, dawniej tak to się nazywało. Jak to liczyć:
220 m2 zużyło 13049 kWh
120 m2 zużyło x kWh
mnożymy na krzyż wiadome, wynik dzielimy przez ostatnią wiadomą, czyli 120X13049=1565880 podzielić przez 220=7117.
A więc proporcjonalny budynek jak z przykładu spali ponad 7 tyś kWh. Czyli będzie już wiadomo jakie będą przybliżone koszty rocznego ogrzania. Następnym krokiem jaki ja bym zrobił będzie porównanie z innymi źródłami i ich kosztem ogrzewania rocznego nie pomijając również kosztu samych urządzeń oraz stopnia komfortu. Jak już wstępnie mamy to wszystko zgromadzone to ostatnim i wieńczącym naszym krokiem będzie:
asolt pisze:Tylko dokladne i rzetelne obliczenia ozc.
I tu podpisuję się pod tym stwierdzeniem rencami i nogami.
Fizyki uczymy się od Brzęczkowskiego, pierwszego na świecie wynalazcy silnika grawitacyjnego (perpetuum mobile).