Dużo czytam, kombinuję ale to na nic. Proszę o podpowiedź.
Poprzednio używany od długich lat zwyczajny żeliwny piec, grawitacyjny. Zawsze po wymianie wody wystarczyło w "5 minut" odpowietrzyc kaloryfery i grzejniki grzaly jak trzeba.
Sprawa natomiast wygląda w tym momencie tak. Został postawiony nowy piec kotłowy heitz na pelet z podajnikiem , w którym automatyka obsługuje pracę pomp CO i CWU oraz obieg mieszaczowy. Kaloryfery zostały nieruszone - są to te żeliwne kaloryfery , jedynie zmienione zawory z regulacją 0-5.
Problem jest taki. Rura doplywowa jest gorąca, następnie jest odpowietrznik, zawór i kaloryfer. Gorące są tylko 2 pierwsze żerdźie. Kolejne dwie są bardzo chłodne a kolejne zimne całkowicie. Aż dziwne, że żeliwo nie nagrzalo się przez całą noc. Dwie pierwsze żerdźie są gorące z góry do samego dołu, czyli gorąca woda wraca do odplywowej rury. Mówiąc krótko, wygląda to tak jakby grzejnik był 2 żerdźiowy
Kolejna rzecz, to bulgotanie. Wsluchalem się i słychać jakby to było przy zaworze. Niestety ciężko to zlokalizować. Teraz siedzę około 3 metrów od grzejnika, i słyszę tak jakbym miał akwarium. Gdy dokrece zawór na 2-3 to słychać minimalnie.
Lokalizacja kaloryfera. Jest to najdalej położony grzejnik. Znajduje się na pierwszym piętrze. W pokoju obok grzejnik gorący, w jeszcze jednym obok również dwa takie grzejniki grzeją jak trzeba. Na parterze mam 5 grzejników oraz jeden mniejszy. Na górze 4 i jeden malutki. Wszystkie grzeją poprawnie oprócz tego.
Odpowietrzalem grzejnik około 6-7 razy, wylalem około 2.5 litra wody po tym odpowietrzaniu. Oczywiście dopełnieniem piec nową wodą.
Po zakreceniu wszystkich grzejników na górze oprócz tego wadliwego, sytuacja ta sama.
Piec ustawiony na 60stopni. Pompę włączyłem na 3 bieg stały , tak samo na 3 bieg automatyczny sterowany sterownikiem,
Rzecz jasna odpowietrznikii mam tylko na 1 piętrze, wszystkie zostały odpowietrzone.
Czy ma ktoś jakieś pomysły? Pokój jest duży i mam nadzieję wielkie, że uda mi się do wieczora usprawnić ogrzewanie. Dziękuję.
