Enerbau pisze:Jeżeli bioetanol jest skażony jakąś chemią, to po jej spaleniu wdychamy produkty spalania tej chemii, a nie tylko dwutlenek węgla.
Miałem nieprzyjemność jakiś czas korzystać z kuchenki gazowej w domu i nie wspominam tego czsu
przyjemnie. Od 26 lat w kuchni używam wyłącznie kuchenki ceranowej i tak już zostanie.
Z kominkami powinno być tak jak z papierosami. Kupujesz na własne ryzyko. Nikt nikomu nie broni palić papierosów i palacze wiedzą, że jest to szkodliwe dla zdrowia. Podobnie z kominkami. Nikt nikomu nie zabrania kupna i używania tego cacka, ale potencjalni klienci powinni być poinformowani
o konieczności sprawdzenia sprawności wentylacji w domu oraz o potrzebie częstszego wietrzenia mieszkań.
Skażony do spożycia (wypicia), co jest bez znaczenia jeśli chodzi o jego spalanie. I nie przesadzaj z tą "chemią", bo na co dzień mamy jej pod dostatkiem wszędzie.
A co Ci się takiego działo, kiedy gotowałeś na gazie, jeśli można wiedzieć? Tak żyje 80% społeczeństwa i jakoś nie narzeka. Idąc Twoim tropem mylenia powinieneś mieszkać w szałasie, a nie korzystać z dóbr cywilizacji

Pewnie nie korzystasz też z samochodu na benzynę - poruszasz się wyłącznie rowerem. Nie latasz samolotem (no bo wydziela szkodliwe i to bardzo substancje). Az dziw bierze, że korzystasz z komputera (bo dla oczu niezbyt zdrowy).
Porównujesz nałogowe palenie papierosów do palenia biokominka od święta. Zupełnie nieprzystające. Ma się jak piernik do wiatraka. Zabroń ludziom świece palić. Zwłaszcza w kościele hehe
Każdy, kto poczuje, że mu w domu duszno albo śmierdzi - to otwiera okno i wietrzy. Ludzie często mają uchylone okna całymi dniami i nocami. Większość nie mieszka w piwnicy albo garażu. Tylko w normalnych lokalach mieszkalnych. I nie wiem czy wiesz (no pewnie nie wiesz) - każdy producent jest zobligowany do dołączenia do produktu instrukcji obsługi i podstawowych informacji. Konsument jest więc informowany o tym, jak używać biokominka.
Więc moja diagnoza: przesadzasz.
Miłego weekendu życzę
