Fundamenty uszkodzone przez koparkę przy zasypywaniu

Bloczki fundamentowe ekipa stawiała 17.05.2021, tydzień później 24.05 przyjechała koparka zasypywać fundamenty, niestety podczas machania łyżką, uderzył w jedną ze ścian, trzy warstwy bloczków od góry zostały przesunięte w narożniku, więc tak naprawdę dwie ściany fundamentowe zostały uszkodzone.
Majster kierujący budową zdecydował o natychmiastowej naprawie, odcięli styropian, bo nie było już w zapasie, ani styropianu, ani kleju i sitaki. Przykleili nowe bloczki na zaprawę betonową, na to dysperbit i dokleili na piankę ten odklejony styropian, który wcześniej zdjęli.
W tym czasie koparka cały czas zasypywała piach do środka, bez wzmacniania fundamentów z zewnątrz, a majster chodził i ubijał piach w środku, dużą ubijarką. Bloczki świeżo przyklejone też zostały zasypane od środka. Potem podparte deskami z zewnątrz i tak zostały. Wszystko w ciągu jednego dnia.
Najgorsze jest to, że już 27.05 (3 dni później) wylali chudziaka (15 cm, beton 20), co teraz z tym robić?
Czy rozbierać żeby sprawdzić czy głębiej bloczki są w porządku, nie popękane?
Czy wzmacniać jakoś?
Czy wzywać geodetę do oceny osi budynku?
Czy piach wewnątrz został właściwie zagęszczony pod chudziak, jak to sprawdzić?
Chyba ten styropian to trzeba zerwać i położyć od nowa, bo dziury są straszne, odstaje miejscami od ściany na 2-3 cm. Pieniądze wydane a izolacja osłabiona.
Ekipa jest mega niedbała, robią po swojemu, mimo iż ich upominam, mówią że wszystko będzie ok. Ten majster zawsze się spieszy. Wezwaliśmy kierownika budowy, obejrzał i nie zalecił nic konkretnego, powiedział, że tylko nieestetycznie budują. Że ławy solidnie zrobili, ze budynek to wytrzyma i nie będzie pękał, a ja takiej pewności nie mam. Co robić, może ktoś miał podobną sytuację?

dramat ale przy braku wieńca to standard
ja bym rozbierał