Cześć,
Mieszkanie od dewelopera ma wilgotne tynki gipsowe w rogach pomieszczeń od strony dworu/pola. Przy odbiorze wilgotność sięgała 15-18% i zostało to zgłoszone jako usterka. Deweloper suszył mieszkanie przez okres około 2-3 tygodni - dmuchawa plus pochłaniacz wilgoci. Po tym zabiegu wilgotność problematycznych miejsc spadła do 8%. Pytanie czy takie wartości są dopuszczalne? Inne ściany w mieszkaniu mają do 2-3% wilgotności. Czy dalej wymagać suszenia? Deweloper twierdzi, że śmiało można kłaść gładzie bo te ostatnie procenty zawilgocenia schodzą bardzo wolno. Co do przyczyny wilgotnych tynków to deweloper tłumaczy, że woda podciekła jak nie było jeszcze izolacji i że nie ma opcji, aby teraz dalej podciekało.
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Pozdrawiam.