Dylatacja a hałas

Opinie techniczne budynków i budowli, odbiory robót w imieniu Inwestora, Doradztwo techniczne, Nadzory inwestorskie, optymalizacja kosztów budowy.
lenkka
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 38
Rejestracja: 27 maja 2013, 8:18
Dylatacja a hałas

autor: lenkka » 17 mar 2014, 22:17

Witam, mam pytanie do kogoś kto zajmuje się hałasem w budownictwie. Mam w swoim mieszkaniu problem z hałasem, chodzi głównie dźwięki uderzeniowe od sąsiadów z góry. Podobny problem ma sąsiadka mieszkająca 2 piętra nade mną, ona moich sąsiadów ma od dołu. Dowiedziałam się od dewelopera, że hałasujący sąsiedzi położyli sobie na podłodze kafle i cokoliki przy podłodze niszcząc dylatacje. Czy możliwe jest aby hałas właśnie przez brak dylatacji przenosił się i w górę i w dół?

Enerbau
Ekspert budowlany
Ekspert budowlany
Posty: 6031
Rejestracja: 23 gru 2011, 22:14
Lokalizacja: Wąbrzeźno
Re: Dylatacja a hałas

autor: Enerbau » 17 mar 2014, 22:30

W tym temacie na forum i nie tylko może pomóc Pan Jacek Danielewski http://www.jacekdanielewski.pl/












Nie po to izolujemy, by robić centralne.

KTH
Re: Dylatacja a hałas

autor: KTH » 17 mar 2014, 22:46

dylatacje obwodowe na posadzce chyba masz na myśli, jeśli cokoliki z płytek a one ni jak mają się do przenoszenia dźwięków przez strop i ściany ... co fakt to fakt jak ktoś w szpilach lata po domu ale taki mankament jest mieszkania w bloku

ale konsultuj to z Panem Jackiem jeszcze

lenkka
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 38
Rejestracja: 27 maja 2013, 8:18
Re: Dylatacja a hałas

autor: lenkka » 17 mar 2014, 23:17

Tak, cokoliki z płytek, tylko podobno skuto tynk tak, że one są na równo ze ścianą (nie na ścianie jak zwykle widuję), ale jeszcze są jakby założone za płytkę podłogową (w dół), czyli wg dewelopera dylatacja została zniszczona. Normalnie płytki kładzie się "na" dylatację nie naruszając jej, a tu ją usunięto czy też zaklejono płytkami.

xander119
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 2490
Rejestracja: 16 sty 2014, 8:49
Re: Dylatacja a hałas

autor: xander119 » 18 mar 2014, 7:07

Nie sądzę żeby ktoś skuwał wylewkę aż do styropianu(dylatacji) i zastępował ją klejem i płytkami tylko po to żeby sąsiadom się narazić. U mnie w mieszkaniu jak sąsiada stara klepie schabowe 2 piętra wyżej to w szafkach szklanki tańczą brekdensa. Podejrzewam że to samo jest u sąsiadki pode mną gdy ja zaczynam robić niedzielny obiad-a wcale nie kułem żadnych dylatacji i podejrzewam że sąsiadom też do czerepu by to nie przyszło a mam stricte tak zrobione cokoliki jak opisuje twój dewelopier. To że kafelka jest równo ze ścianą nie powoduje że z chałupy robi się perkusja. Może jaśnie dewelioper po prostu spieprzył podłogę nie dając izolacji akustycznej (bo drooogo) a teraz zwala na właściciela mieszkania że przez jego źle położone kafelki sąsiadom plomby wypadają z zębów.
Aby uchronić się przed pluciem na mą skromną osobę rzeknę do hausgestapo lenka że nawet-podkreślam NAWET jeśli sąsiad jakimś cudem zrobił sobie stropościanę z kafelek (śmiech na sali) to i tak nikt mu nie ma prawa kazać tego rozebrać, bo płytki na podłodze zawsze przenoszą hałas obcasów, niepodklejonych krzeseł, zabawy dzieci młotkiem, stukanie podnieconego psa kralami o podłogę przed spacerem, upadek szklanki a nawet zwykłe rozmowy lepiej niż wykładzina czy parkiet-od tego powinna być w stropie izolacja i polecam najpierw złapać budującego za jaja i ścisnąć żeby pokazał dokumentację czy faktycznie ta izolacja akustyczna jest w stropie bo dylatacja ma zapobiegać przed pękaniem posadzki a nie hałasem. Hałas w bloku będzie zawsze i nic ani nikt tego nie zmieni a jak jest za głośno bo sąsiedzi i ich dzieci mają wrodzone ADHD to trza się albo wyprowadzić na wieś albo wykleić mieszkanie pojemnikami po jajcach.
P.S-mój wywód to taka dygresja przeciwko deweloperowi bo przecież nikt z "tej strony kompa" nie wie jak tam faktycznie jest w tym bloku-pewne jest że budujący pier... kacapoły z tą "zniszczoną" dylatacją i jakby mi taki wywód zapodał to bym padł na zawał i nie ruszał si-bo jak ktoś kto buduje bloki do zamieszkania przez ludzi może walnąć tak niekompetentną gadkę-jak mniemam nie wie co to dylatacja i po co się ją robi.

KTH
Re: Dylatacja a hałas

autor: KTH » 18 mar 2014, 8:16

każdy winny tylko nie developer i projektant !!! oni nie przewidują że w dużych miastach paniusie na szpileczkach o 6:30 zapitalają po mieszkaniach a w niedzielne przedpołudnie tłuką schab na blatach granitowych ... to przecież wieśniaki w domach jedzą a miastowe słoiki na mieście jedzą całe życie

mieszkanie jest tylko wg developera do uprawiania seksu od 22 do 4 rano i libacji mocno nakrapianych, jedyne co mogą przewidzieć to głośną muzykę i okrzyki ach och ech lub bleee i żyganie na posadzki ale te ostatnie akurat aż tak przeraźliwych dzwięków nie wydają ...

xander119
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 2490
Rejestracja: 16 sty 2014, 8:49
Re: Dylatacja a hałas

autor: xander119 » 18 mar 2014, 8:34

Idąc za ciosem ale odbiegając trochę od tematu- U mnie nabudowali bloków jedno klatkowych z kilkunastoma miejscami parkingowymi jakieś 5 lat temu. Ludzie od samego początku prosili jaśnie dewelopera o to żeby wybudował dodatkowe miejsca (oczywiście za pieniądze mieszkańców jako prywatne miejsca postojowe) bo terenu wkoło było dość- to co zrobił deweloper z Gdańska? Kupił tereny przyległe od miasta a i owszem i wybudował na nich..kolejne bloki. Efekt jest taki że ludzie tłuką się o każdy kawałek parkingu, trawniki wkoło osiedla rozjeżdżone do tego stopnia że jak popada to żeby wyjść z psem to trzeba ubierać rybackie wodery a i pies musi być odpowiedniej wielkości żeby się przez bagno przeprawić co skutkuje oczywiście czym? Ano tym że paniusie z jorkami i maltańczykami (a może to i panowie są bo dzisiaj ciężko odróżnić babę od chłopca) wyprowadzają swoje zdechlaki na trawniki wspólnoty i nie ma opcji żeby puścić dzieciaka co by się przed domem pobawił bo po powrocie do domu zamiast butów ściąga mu się gówniane pontony.

lenkka
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 38
Rejestracja: 27 maja 2013, 8:18
Re: Dylatacja a hałas

autor: lenkka » 18 mar 2014, 11:11

Problem w tym że wg projektu izolacja jest. Robiłam nawet pomiary izolacyjności i tylko w jednym miejscu mam przekroczenie o 7 dB, tylko to miejsce to aneks kuchenny przy którym przechodzą kanały wentylacyjne. To z nich najbardziej słyszę rozmowy, stawiane szklanki itp. Kanałów wentylacyjnych nie mam wspólnych więc deweloper wymyślił te dylatacje.
Najbardziej dziwi mnie to że nie tylko ja słyszę sąsiadów z góry, co byłoby w miarę normalne, ale słychać ich też od dołu. U mnie w mieszkaniu każda wykonywana czynność u sąsiadów przekracza zawsze normy hałasowe nocne, więc po 22 moi sąsiedzi powinni się w ogóle nie poruszać po swoim mieszkaniu. Ja swoich sąsiadów z dołu w ogóle nie słyszę z żadną czynnością, a o tych wiem wszystko.Moje mieszkanie na libacje też by sie nie nadawało bo słychać wyraźnie zwyczajną rozmowę 2 osób, więc impreza też odbywa się u mnie w domu.
Czy może wystarczyłoby wyizolowanie wentylacji? Możliwe że dźwięki uderzeniowe będą wówczas mniej słyszane?

KTH
Re: Dylatacja a hałas

autor: KTH » 18 mar 2014, 11:17

509 835 605 zadzwoń i porozmawiaj ze specjalistą

xander119
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 2490
Rejestracja: 16 sty 2014, 8:49
Re: Dylatacja a hałas

autor: xander119 » 18 mar 2014, 12:01

No to faktycznie ciekawa sprawa. Gdzieś ewidentnie w takim razie jest babol i to na bank nie jest wina podłogi sąsiadów :) Ach ten deweloper..Ciekawe co wymyśli na te przewody wentylacyjne. Pewnie że sąsiad naruszył strukturę komina bo zamontował wentylator nie tej firmy co trzeba albo ma toksyczne piardy które rozpuściły wygłuszenie komina :)
Swoją drogą to może właśnie tej izolacji w przewodach nima i głos się niesie jak w studni?

lenkka
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 38
Rejestracja: 27 maja 2013, 8:18
Re: Dylatacja a hałas

autor: lenkka » 18 mar 2014, 13:42

W wentylacji na bank nie ma żadnej izolacji, są gołe kanały a ściana odgraniczająca w moim mieszkaniu jest tak cienka że nawet rury z wodą nie dało sie zmieścić. Czyli najprawdopodobniej wentylacja. Może chociaż jakieś wygłuszenie wentylacji wymuszę. Czy kanały wentylacyjne muszą mieć izolację?

A tak z innej strony, znacie Państwo jakąś dobra i skuteczną metodę wygłuszenia mieszkania od dźwięków uderzeniowych, oprócz zrobienia porządnej izolacji u sąsiadów bo to nie wchodzi w grę. Wiem, że nie da się całkowicie wytłumić mieszkania od mojej strony ale chociaż żeby trochę przytłumić dźwięki, tak żeby sąsiadka waląca bosą stopą nie powodowała dudnienia w całym mieszkaniu.

KTH
Re: Dylatacja a hałas

autor: KTH » 18 mar 2014, 14:53

Wojtek ... patrz no facet chyba sobie coś zażądał za ekspertyzę skoro dalej piszą coś o czymś ..

ja znam - technika kartonów po jajach ... i możesz się śmiać ale działa tudzież użycie korka i zatkanie wentylacji ... najlepszym zaś rozwiązaniem jest w cenie apartamentu zakup działki w lesie nie opodal rzeki i wsłuchiwanie się w rechot żab ...

xander119
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 2490
Rejestracja: 16 sty 2014, 8:49
Re: Dylatacja a hałas

autor: xander119 » 18 mar 2014, 15:09

lenkka pisze:W wentylacji na bank nie ma żadnej izolacji, są gołe kanały a ściana odgraniczająca w moim mieszkaniu jest tak cienka że nawet rury z wodą nie dało sie zmieścić. Czyli najprawdopodobniej wentylacja. Może chociaż jakieś wygłuszenie wentylacji wymuszę. Czy kanały wentylacyjne muszą mieć izolację?

A tak z innej strony, znacie Państwo jakąś dobra i skuteczną metodę wygłuszenia mieszkania od dźwięków uderzeniowych, oprócz zrobienia porządnej izolacji u sąsiadów bo to nie wchodzi w grę. Wiem, że nie da się całkowicie wytłumić mieszkania od mojej strony ale chociaż żeby trochę przytłumić dźwięki, tak żeby sąsiadka waląca bosą stopą nie powodowała dudnienia w całym mieszkaniu.


sprzedaj to i kup sobie mały domek pod miastem i to szybko.

xander119
Superużytkownik
Superużytkownik
Posty: 2490
Rejestracja: 16 sty 2014, 8:49
Re: Dylatacja a hałas

autor: xander119 » 18 mar 2014, 15:14

KTH pisze:Wojtek ... patrz no facet chyba sobie coś zażądał za ekspertyzę skoro dalej piszą coś o czymś ..

ja znam - technika kartonów po jajach ... i możesz się śmiać ale działa tudzież użycie korka i zatkanie wentylacji ... najlepszym zaś rozwiązaniem jest w cenie apartamentu zakup działki w lesie nie opodal rzeki i wsłuchiwanie się w rechot żab ...


Za darmo to można najwyżej w pier...@l dostać.
A jak się kupuje mieszkanie i bierze kredyt do końca życia to się sprawdza z czego ta chatka jest a nie bierze w ciemno bo "taniej". I mosz karę za karę.

lenkka
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 38
Rejestracja: 27 maja 2013, 8:18
Re: Dylatacja a hałas

autor: lenkka » 18 mar 2014, 15:15

Sprzedaż byłaby najlepszym rozwiązaniem ale póki co na domek mnie nie stać, więc pozostaje mi próba wygłuszenia mieszkania, dlatego na poważnie pytam o dobrą sprawdzoną metodę.

Znam z opowiadań znajomej, że pewna kobieta nie zgodziła się na przesiedlenie z terenów przebiegu trasy szybkiego ruchu bo była tak przyzwyczajona do hałasu drogowego że cisza ją wykańczała psychicznie. Ja raczej się nie przyzwyczaję do tego co mam na górze. Z boku też słyszę sąsiadów, bo to normalne w bloku, ale to co się dzieje na górze dla mnie normalne nie jest.


Wróć do „Ekspertyzy budowlane i opinie techniczne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości

Gotowe projekty domów