bachus pisze:mpawel pisze:
Użytkowanie takiego budynku to przyjemność, komfort na najwyższym poziomie. Jak dodać system inteligentnego budynku to już bajka. Pozdrawiam,
Tak to wszystko prawda. Ale opisując konstrukcję swojego budynku a wynika to z opisu jest to budynek o konstrukcji szkieletowej. Takich budynków w naszym kraju buduje się jednak bardzo mało.
Wynika to prawdopodobnie z tradycji, braku zaufania do trwałości. Wydaje mi się, że w krajach gdzie tego typu budynki są popularne o podobnym klimacie trwałość ich to ok. 20 lat i po tym okresie buldożer robi plac pod następny np. Stany.
Istnieje również obawa inwestorów przy budowaniu takiej konstrukcji o bardzo małą pojemność cieplną takiego budynku a więc dłuższe otwarcie drzwi wejściowych powoduje natychmiast wystudzenie pomieszczenia. A posiadając psa, który sam sobie otwiera drzwi nie zmykając ich, czy latające dzieci ciągle na dwór i z powrotem które nie zawsze domkną drzwi powoduje duży dyskomfort.
Poza tym układ wentylacji przy tego typu budynkach (dobrze izolowanych ) musi być mechaniczny a więc rekuperator a jeżeli rekuperator to nawilżanie powietrza też musi być. Bo wilgotność na poziomie 30% prędzej czy później odbije się na zdrowiu.
mpawel pisze:Ludzie... Bardzo dobre izolowanie budynku to podstawa.
Każdy budujący dom z tego zdaje sobie sprawę, ale zawsze jest dylematem czy na zewnątrz ściany przykleić 20 czy 30 cm styropianu przy dylemacie czy nasza ściana nie będzie wyglądać jak mur na Malborskim zamku. Oczywiście T.B twierdzi, że wystarczy 15 cm wełny od sroka i to załatwia sprawę, Ale tylko dla niego, bo jakoś nikt nie chce według jego cudownych pomysłów budować. Bo w przeciwnym razie zamiast pisać na
forum z częstotliwością jednej godziny miał by ręce pełne roboty i olał by tą pisaninę.
Trwałość domu drewnianego 20 lat? To bardzo dziwne. Dom mojej babci stoi do dzisiaj, już 80 rok. drewno zdrowe choć technologia jakby nie przystająca do dzzisiejszych czasów. Ogólnie u nas opinia o domach drewnianych jest taka jak opinia Szwedów o domach murowanych. "Murowane = zimne, drogie, nie do ogrzania. Poza tym nie porównujmy domów ze Stanów zjednoczonych do domów europejskich bo technologia tych z USA została daleko w tyle.
Mur w malborskim zamku.... właśnie dlatego przez 5 lat zaglądałem między innymi tutaj, aby znaleźć rozwiązanie kompromisowe między solidną konstrukcją i grubą izolacją. Znalazłem. Belkę dwuteową i izolacja pomiędzy.
Co do wilgotności to u mnie wacha się pomiędzy 40 a 55. więc ta teoria o suchum powietrzu to bajki jakieś. Stosowanie wentylacji mechanicznej z rekuperacją nie ma żadnego wpływu na wilgotność w domu. Właściwie to służy ona poniekąd do odprowadzania tej wilgoci.
Niech mi Pan zaufa... otwarcie drzwi nie wyziębia domu z drewna. Poza tym szybko reagujące ogrzewanie jest nam w stanie ewentualną ucieczkę ciepła szybko zrekompensować.
Przecież Pan wie tak jak inni że akumulację w ścianie można porównać do akumulowania energii w akumulatorze samochodowym. Ta energia w akumulatorze nie bierze się z niczego. Najpierw trzeba naładować aby później móc rozładować. Jak ładuję to zużywam, prawda? Ze ścianą jest tak samo. Aby użyć właściwości akumulacyjnych ściany/podłogi muszę najpierw tym ciepłem ją "naładować". Tutaj niestety moim zdaniem pojawia się pewna wada tego rozwiązania. Nie mogę sterować procesem wykorzystania energii nagromadzonej w takiej ścianie/akumulatorze.
Zresztą aby ją wykorzystać muszę najpierw ją tam władować co wcześniej napisałem. Więc po co mam ją ładować w ściany którymi nie mogę sterować, zamiast wykorzystać ją tak jak chcę i kiedy chcę?
Efekt ten najbardziej uwidacznia się w kieszeni.
Wychodzę do pracy, żona do pracy, dziecko do przedszkola... temeperatura 16 stopni lub niższa....
Wracam z pracy, żona wraca, dziecko wraca... temperatura 21-22 stopnie....
Wszystko jest tak jak powinno.
Jeśli ktoś chciałby mieć możliwość akumulacji energii w domu szkieletowym to też zapewniam znajdzie milion sposobów.
Jeszcze jedno... Pół Polski mieszka w domach szkieletowych... tutaj będę bardziej precyzyjny... w poddaszach skonstruowanych jak pospolite amerykańskie szkieletory. To zupełnie to samo. Komuś skrzypi, jest mu zimno? Wiatr mu zdmuchnie lub jeszcze jekieś inne teorie rodem z koszmarów? Jak mi ktoś mówi że mieszkam w domu szkieletowym to zawsze wpraszam się na poddasze i mówię... Patrz w czym Ty mieszkasz.
Pozdrawiam,