T. Brzęczkowski pisze:Grubość izolacji w podłodze, ścianie i dachu wynika (pisałem to wielokrotnie) z zakładanego zużycia energii , 70kWh/m2 czy 40kWh/m2 (oczywiście zużycie całkowite)
A od dwóch lat wynika to też z dyrektywy BBR 2006
Dziękuję za odpowiedź, Panie Brzęczkowski. Szczerze mówiąc, to tego się spodziewałem, bo czegóż innego można po Panu? Okazuje się, że strzela Pan z rękawa zgrabnymi i ponętnymi cyferkami, żeby tylko omamić naiwnych.
Obiecałem wyjaśnienie w tym temacie, więc do dzieła.
Funkcja celu jest następująca: określić ekonomicznie uzasadnioną grubość ocieplenia każdej z przegród tracących ciepło (ściana, podłoga, dach).
Zakładając jakąś (realną) wartość zapotrzebowania na energię dla konkretnego domu z konkretną ilością domowników, np. 70 kWh/m2 rok, trzeba na starcie odjąć zapotrzebowanie na c.w.u. oraz potrzeby bytowe mieszkańców. Rozpatrujemy wariant z wentylacją grawitacyjną, więc odejmujemy zapotrzebowanie ciepła na wentylację i otrzymujemy ilość ciepła na cele ogrzewania
Qg = f(Fsc, Usc, Fs, Us, Fp, Up, Fd, Ud)
gdzie:
F - suma powierzchni tracących ciepło przez przenikanie,
U - obliczeniowe współczynniki przenikania ciepła przegród tracących ciepło
sc - dotyczy ścian tracących ciepło
s - dotyczy stolarki okiennej i drzwiowej
p - dotyczy podłóg na gruncie
d - dotyczy dachu lub stropodachu
Teraz bierzemy konkretny projekt do ręki i zliczamy poszczególne wartości
F.
Mając zadaną wartość
Qg (w tym przypadku 70 kWh/m2 rok), dla danej miejscowości uwzględniamy ilość stopniodni i już otrzymujemy jedno równanie z czterema niewiadomymi: Usc, Us, Up, Ud.
Żeby je rozwiązać, musimy zadać trzy z nich. Z inwestorem ustalamy jego zdolności do poniesienia kosztów inwestycyjnych i dowiadujemy się, że stać go na supertermiczną stolarkę okienno-drzwiową. Zatem, określamy Us. Dla podłóg na gruncie i dachu przyjmujemy wstępnie np. Up = Ud = 0,16 W/m2K i ruszamy do obliczenia szukanej funkcji kosztów inwestycyjnych Kin = f(Usc) pomijając przy tym (zupełnie nie słusznie, ale nie ma wyjścia) zdolności kumulacyjne przegród w domu. Rysujemy wreszcie tę funkcję i szukamy teraz kolejnej funkcji kosztów, tj. kosztów eksploatacyjnych w zakładanym przedziale czasu (zwykle 20 lat), gdyż nie ma nic za darmo. Znając obecny koszt różnych nośników energi oraz prognozowany wzrost w 20 latach, kreślimy funkcję Ke = f(Usc). Na przecięciu obu funkcji uzyskujemy wreszcie wartość ekonomicznie uzasadnionej wartości Usc ścian (przy wstępnie założonych Up oraz Ud).
Wiedząc, że
Qsc = f(Usc, tw - tz, Fsc) oraz że
Usc = f(di, li)
gdzie:
tw - obliczeniowa temperatura wew.
tz - obliczeniowa temp. zewn dla danej miejscowości
di - grubość poszczególnych warstw ściany
li - wsp. przewodzenia ciepła poszczególnych warstw ściany
określamy wreszcie ekonomicznie uzasadnioną grubość termoizolacji ścian!
Jeśli wartość
Qsc jest zbliżona do
Qp oraz
Qd, uznajemy obliczenia za poprawne.
Jeśli różnice są większe niż 15%, wracamy do założeń i weryfikujemy (w górę lub w dół wartości
Up oraz
Ud) i obliczenia ponawiamy, aż
Qsc = Qp = Qd (oczywiście z dokładnością np. do 10%).
Jeśli planujemy odzysk ciepła wentylacyjnego i wentylację mechaniczną, obliczenia przeprowadzamy identycznie, wertfikując jednak nowe koszty (wyższe) inwestycyjne i eksploatacyjne dla konkretnej wielkości i mocy urządzeń dobranych dla danego domu i uzyskujemy nową wartość
Usc.
W sprawozdaniu z analizy cieplnej podanym na bdb.com.pl w dziale "Z życia wzięte" (ostatnia pozycja) opisałem wyniki analizy na konkretnym przypadku dla konkretnego inwestora z Wrocławia. Każdy może tam wejść i przeczytać (dostęp bezpłatny).
Otóż, inwestor słysząc zapewnienie developera o wskaźniku energetycznym 75 kWh/m2 rok, postanowił pójść dalej (nie wykluczone, że podpierając się czarowaniem Brzęczkowskiego) i poprosił mnie o rozwiązanie dla lepszego wskaźnika, tj. 30 kWh/m2 rok. W domu tym (segment szeregówki) zaprojektowano i wykonano z takimi wartościami: Usc = 0,24 W/m2K, Up = 0,43 W/m2K, Ud = 0,20 W/m2K oraz okna Uo = 1,2 W/m2K i drzwi wejściowe Udw = 2 W/m2K (niestety stolarka najtańsza). Po obliczeniach stanu istniejącego,okazało się, że segment ten uzyskuje zapotrzebowanie na ciepło 93 kWh/m2 rok !!! Przy okazji wyszło na wierzch, iż developer nie mówił prawdy mamiąc wartością 75 kWh/m2 rok!
Potem określiłem nową charakterystykę cieplną zmniejszając poszczególne wartości wsp. przenikania ciepła do Usc = 0,16 W/m2K, Up = 0,20 W/m2K, Ud = 0,16 W/m2K przy niezmienionej stolarce (już zabudowanej). Okazało się, że teraz segment uzyskuje 85 kWh/m2K. I nie ma żadnych podstaw, żeby dalej zwiększać grubość ociepleń, gdyż poniżej tej wartości zejść się nie da. Ponieważ udział ciepła potrzebnego na cele wentylacyjne wynosi ok. 40 %, to wprowadzenie wentylacji mechanicznej oraz rekuperacji pozwoli obniżyć zapotrzebowanie na ciepło najwyżej do poziomu 72 kWh/m2 rok, ale czas zwrotu nakładów wydłuża się z 19 na 30 lat!
Co zatem, jest bardziej opłacalne? Wybór należy do inwestora.
Trzeba zauważyć, że ta analiza dotyczy środkowego segmentu szeregówki 2-kondygnacyjnej. W przypadku domów wolnostojących bilans jest jeszcze mniej korzystny, gdyż wiecej w nim ścian zewnętrznych i większy udział powierzchni stolarki okiennej i drzwiowej, zaś w domach nafaszerowanych oknami dachowymi (tak uwielbianymi przez naszych architektów), o super niskim zapotrzebowaniu na energię trzeba zapomnieć. Sama tylko ciepła woda użytkowa pochłania ponad 20 % zapotrzebowania na ciepło i tyleż stolarka okienna i drzwiowa, a w domach rozległych i rozbudowanych - jeszcze więcej.
A Pan Brzęczkowski bierze z nieba 70 a nawet 40 kWh/m2 rok i trzepie z rękawa grubościami 30 cm w ścianach, podłodze czy dachu i zapewnia tak niskie zapotrzebowanie. I ma to być, zapotrzebowanie całkowite czyli razem z oświetleniem!? Sztukmistrz czy oszołom? Raczej to drugie na potrzebę tego pierwszego. Możliwe, że taki dom istnieje, ale jest nim sklep TB, gdzie się sprzedaje a nie mieszka.
Mam nadzieję, że jasno przedstawiłem problem i od tej chwili wszyscy naiwmni będą nieco oświeceni i bardziej krytyczni do szumnych zapowiedzi "geniusza" budownictwa.
Kiedy namawiam wszystkich do racjonalnego podejścia do tworzenia domów energooszczędnych, tj. wyłącznie w oparciu o analizę, to TB pomawia mnie o naciąganie. Pozwolę sobie tego dalej nie komentować.
Jerzy Zembrowski