Re: Azbest - panika a rozsądek
autor: ewwa » 01 mar 2012, 20:09
Dziękuję za odpowiedź i słowa pociechy. Wiem, że drążąc trochę ten temat narażę się na kpiące uwagi, ale trudno. Eternit naprawdę spędza mi sen z powiek. Zastanawiam się, czy przeprowadzka z miasta na wieś miała sens. Mieszkamy naprawdę w pięknym miejscu i gdyby nie ten eternit, to byłoby cudownie. Ten eternit niszczy mi życie.
Mój mąż ma podobne podejście do eternitu jak forumowicze - drab i adamis. Podchodzi do tematu ostrożnie, jakoś tam zabezpiecza się, nie panikuje (w przeciwieństwie do mnie). Mamy eternit na dwóch budynkach. Stan eternitu na jednym z nich jest fatalny kruszy się, dach się obniża. Przecież kawałki popękanego eternitu to, zdaniem niektórych forumowiczów, śmiertelne zagrożenie. Jak pisałam, mąż chce sam zdjąć stary eternit, oczywiście w masce. A ja, zastanawiam się, czy pył azbestowy, który pojawi się nawet jeśli będzie to robił ostrożnie, może zostać wniesiony do domu na ubraniu. Być może, że z mojej strony to już histeria. Jak podejść do problemu? Drab piszesz: Zapomnij o sprawie i pilnuj chłopa żeby go nie ciął, a jeśli już to w masce Tak. A pył azbestowy? Czy zdejmując stary, popękany, zwietrzały eternit należy ubrać się w kombinezon jak do demontażu bomby atomowej, czy normalnie, a ubranie po prostu wyprać, a może wyrzucić. Czy pył azbestowy, który pojawi się na ubraniu podczas nawet najbardziej ostrożnego demontażu starego, zwietrzałego i popękanego eternitu, jest poważnym, realnym zagrożeniem? Bardzo proszę o odpowiedź.
Ewa.